Wzrost liczby inwestujących w zakup gruntów w Polsce to skutek rosnącego popytu na powierzchnie magazynowe i produkcyjne.
— Na transakcje decydują się zarówno firmy budujące obiekty na wynajem, jak i te, które realizują inwestycje na własne potrzeby — twierdzi Marzena Tkaczuk, dyrektor agencji Jartom.
Zaznacza, że szczególnie pożądane są tereny w obrębie specjalnych stref ekonomicznych. Wybierają je głównie przedsiębiorstwa produkcyjne z branży motoryzacyjnej i tworzyw sztucznych.
Odpowiedni moment
Stawki za grunty zależą od lokalizacji, przeznaczenia, możliwości zabudowy, a także infrastruktury drogowej i technicznej.
— Za 1 mkw. działki pod inwestycje magazynowe i produkcyjne trzeba zapłacić od kilkudziesięciu złotych w miejscach znacznie oddalonych od dużych miast do kilkuset złotych w tych miastach lub w ich bliskim sąsiedztwie — mówi Marzena Tkaczuk.
W Warszawie ceny dochodzą nawet do 400-450 zł za 1 mkw. Ze względu na inwestycje drogowe (S8 i A2) niewiele taniej jest także w miejscowościach sąsiadujących ze stolicą, Markach, Ożarowie czy Pruszkowie. Za 1 mkw. trzeba tam zapłacić od 300 zł do 400 zł.
Dużo taniej jest natomiast w okolicach Grójca, Mińska Mazowieckiego czy Wyszkowa.
— Stawki za 1 mkw. wahają się tam od 80 zł do 150 zł — wskazuje Marzena Tkaczuk.
Zaznacza, że w porównaniu z okresem sprzed kryzysu klienci dłużej podejmują decyzje o zakupie i poprzedzają je dokładną analizą rynku i konkretnej oferty sprzedaży. Zdaniem ekspertów warto jednak zainwestować w grunt właśnie teraz.
— Po okresie zastoju na rynku nieruchomości właściciele są bardziej elastyczni w negocjacjach cenowych — tłumaczy Marta Sikora-Drozda, straszy konsultant ds. inwestycji w nieruchomości gruntowe Jones Lang LaSalle.
Nowe przedsięwzięcia
Zapotrzebowanie na powierzchnię komercyjną (szczególnie magazynową i handlową) zachęciło deweloperów do powiększania zasobów ziemi. Zakupy planuje m.in. MPL Group.
— Prawdopodobnie jeszcze w tym roku zdecydujemy się na powiększenie banku ziemi na Górnym i Dolnym Śląsku — mówi Radosław Krochta, wiceprezes tej firmy deweloperskiej. Spółka rozważa ponadto przedsięwzięcia w Europie Wschodniej i Środkowej. Przedsiębiorcy chętnie kupują tereny w pobliżu dróg ekspresowych, autostrad i tras wylotowych z głównych miast. Zwracają ponadto uwagę na dostępność mediów, politykę lokalnych władz w zakresie rozwoju i relacji z inwestorami.
— W przypadku gruntów pod obiekty handlowe wybierają tereny w sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych — mówi Marta Sikora-Drozda. Spada natomiast zainteresowanie obszarami, które nie mają miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
— Ich zakup wiąże się z dużym ryzykiem. Inwestorzy nie mają pewności, czy i na jakich warunkach będą mogli wybudować na nich planowany obiekt — wyjaśnia Marzena Tkaczuk.