Opublikowane w czwartek, 25 lipca, dane o dynamice PKB w Stanach Zjednoczonych w II kwartale były wyraźnie lepsze od oczekiwań (2,8 proc. w ujęciu zannualizowanym, konsens wynosił 2 proc.), ale tylko ustabilizowały zamiast poprawić nastroje na rynakach. Dzień wcześniej wynik sesji na Wall Street był fatalny: S&P 500 stracił 2,3 proc., a Nasdaq Composite aż 3,6 proc. Był to największy spadek pierwszego z indeksów od grudnia 2022 r., a drugiego od października tego samego roku. Jeszcze dalej, bo aż do 2007 r. statystycy musieli się cofnąć, żeby znaleźć tak długą serię indeksu blue chipów bez spadku o więcej niż 2 proc. Passa dobiegła końca po 356 sesjach, a technicy od razu znaleźli wytłumaczenie: S&P500 wzrósł w ubiegłym tygodniu 15 proc. powyżej 200-sesyjnej średniej ruchomej, poziomu, który poprzedzał poprzednie wyprzedaże, pisze agencja Bloomberg.
Akcje
W tym roku rynki akcji w USA i Europie kierowały się konsensem, że inflacja jest pod kontrolą, co umożliwiłoby Fedowi złagodzenie polityki pieniężnej w dalszej części roku i uniknięcie w ten sposób recesji. Do połowy maja indeks Stoxx Europe 600 osiągnął rekordowy poziom, zapewniając inwestorom stopę zwrotu w 2024 r. wynoszącą 12 proc. S&P 500 ustanowił rekord zaledwie 16 lipca, a liderem była branża technologiczna.
Obecnie wielu inwestorów uważa, że Fed pozostaje w tyle za krzywą – nie tylko inflacja wyhamowuje, ale gospodarka za bardzo słabnie. Tymczasem Chiny już łagodzą politykę pieniężną w obliczu załamania w drugiej gospodarce świata. Stąd przewidywania niektórych obserwatorów rynku, że Fed może rzeczywiście podjąć działania już w przyszłym tygodniu w celu obniżenia kosztu pieniądza lub być zmuszony do bardziej zdecydowanych działań w późniejszym terminie, jeśli teraz spóźni się z obniżkami.
Prawie jedna trzecia spółek z indeksu S&P 500 opublikowała dotychczas wyniki za drugi kwartał, a uwaga coraz częściej skupia się na danych sprzedażowych, gdzie zaczyna być widoczne spowolnienie wzrostu gospodarczego. Według danych Bloomberg Intelligence jedynie 43 proc. firm przekroczyło oczekiwania dotyczące przychodów. To najmniej od pięciu lat.
Również szaleństwo sztucznej inteligencji nie wygląda już tak pozytywnie. W tym tygodniu inwestorzy byli zaskoczeni kwotą, jaką spółka matka Google'a - Alphabet - wydała na tę technologię, choć pod względem przychodów nie miała się jeszcze czym pochwalić.
Indeks Nasdaq 100 spadł o prawie 8 proc. w porównaniu z rekordem z 10 lipca, zmniejszając wartość rynkową spółek objętych benchmarkiem spółek o 2,3 bln USD. Indeks jest jednak wciąż na plusie 13 proc. w tym roku, a ankieta przeprowadzona wśród inwestorów w tym miesiącu przez Bank of America wykazała, że pozycjonowanie w akcjach tzw. siedmiu wspaniałych było najpopularniejszą transakcją od czasu ekspozycji na akcje spółek wzrostowych w październiku 2020 r.
- Wyceny największych spółek technologicznych była coraz trudniejsza do uzasadnienia czymś innym niż najbardziej optymistyczną prognozą wzrostu, poprawy zysków i polityki pieniężnej. Takie skrajne założenia nie mogą się długo utrzymywać – powiedział James Athey, zarządzający portfelem w Marlborough Group.
Według danych Bloomberg Intelligence jedynie 43 proc. firm przekroczyło oczekiwania dotyczące przychodów. To najmniej od pięciu lat.
Metale
Narastający pesymizm co do popytu i perspektyw branży technologicznej wpływa również na rynek metali. Cena miedzi spadła poniżej progu 9 tys. USD za tonę po raz pierwszy od początku kwietnia i jest około 25 proc. poniżej rekordu ustanowionego w połowie maja. Inwestorzy, którzy wcześniej kupowali metal w obawie przed ograniczeniem podaży oraz większym wykorzystaniem w centrach danych, teraz zaczynają martwić się rosnącymi zapasami i słabą sytuacją na chińskim rynku kasowym. Spadły także ceny cyny i aluminium.
Obligacje
Na rynku obligacji gorsze perspektywy globalnego wzrostu wzmacniają oczekiwania na obniżki stóp procentowych. Inwestorzy kupują krótkoterminowe papiery wartościowe w obawie, że polityka pieniężna okaże się zbyt rygorystyczna i podejmują działania, zanim koszt pieniądza spadnie.
W czwartek w pewnym momencie rentowność dwuletnich amerykańskich obligacji skarbowych była zaledwie o 12 pkt baz. powyżej rentowności 10-letnich – rynek był najbliżej zakończenia inwersji trwającej od połowy 2022 r. i daleko od sytuacji sprzed zaledwie miesiąca, kiedy rożnica w rentownościach wynosiła 50 pkt baz.
Choć szanse na obniżkę stóp procentowych przez Fed na posiedzeniu w przyszłym tygodniu wydają się bardzo nikłe, rynek wycenia obecnie głębsze obniżki jeszcze w tym roku, sięgające 70 pkt baz. To o 7 pkt baz. więcej niż w środę.
Przecena wzmacnia także jena, który był jedną z największych ofiar zaostrzenia polityki pieniężnej w USA w ciągu ostatnich dwóch lat. Japońska waluta wzrosła o około 6 proc. z najniższego poziomu na początku tego miesiąca.
Inwestorzy lubili zaciągać pożyczki w niskodochodowym jenie, aby finansować inwestycje w instrumenty o wyższej stopie zwrotu, takie jak peso meksykańskie czy dolar australijski i nowozelandzki, ale teraz uważają, że sytuacja się zmieniła, a różnica między stopą referencyjną Banku Japonii a jej odpowiednikami ma się zmniejszyć .