Irański minister spraw zagranicznych Hossein Amirabdollahian powiedział, że kraje islamskie powinny wprowadzić “natychmiastowe i całkowite embargo na syjonistyczny reżim”. Wezwał również inne kraje muzułmańskie do wydalenia izraelskich ambasadorów.
Amirabdollahian jest obecny w trakcie szczytu Organizacji Współpracy Islamskiej, który zwołano w środę w celu omówienia wojny między Hamasem a Izraelem. Tego samego dnia prezydent USA Joe Biden przybył do Tel Awiwu, by uspokoić napięcia w regionie i wesprzeć izrael.
Iran wspiera Hamas?
Iran potępił Izrael, swojego głównego wroga, za blokadę Strefy Gazy i śmierć cywilów na tym terytorium. Teheran konsekwentnie wypiera się zaangażowania w atak Hamasu na Izrael 7 października, w którym zginęło ponad 1,4 tys. osób. W izraelskich działaniach odwetowych zginęły już ponad 3 tys. Palestyńczyków.
Tymczasem Izrael jest niewielkim importerem. Inni producenci energii z Bliskiego Wschodu, w tym Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie, skrytykowali Izrael za ataki na Strefę Gazy, jednak nie mówili nic o wstrzymaniu sprzedaży do Izraela i państw sojuszniczych.
Eskalacja na horyzoncie
Handlowcy ropą coraz bardziej obawiają się, że izraelska wojna z Hamasem rozprzestrzeni się i spowoduje włączenie się Iranu - głównego eksportera ropy naftowej - i jego sojuszników, takich jak Hezbollah w Libanie.
Ropa Brent kosztowała ok. 13:30 czasu polskiego 92,20 USD za baryłkę, a WTI 89,06 USD za baryłkę.

