Sondaż na zlecenie brytyjskiej eurosceptycznej grupy Open Europe, przeciwnej dalszej europejskiej integracji, przeprowadził irlandzki ośrodek badania opinii Red C wśród tysiąca mieszkańców Dublina w dniach 21-23 lipca, a więc tuż po wizycie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego w Dublinie.
12 czerwca przy wysokiej frekwencji Irlandczycy odrzucili Traktat Lizboński stosunkiem głosów 53,4 proc. do 46,6 proc.
Sondaż Red C wskazuje ponadto, iż zdecydowana większość wyborców w Irlandii (71 proc.) jest przeciwna nawet samej idei rozpisywania ponownego referendum wobec 24 proc., którzy sądzą, że byłoby to pożądane.
Wśród osób, które mają opinię na temat, jak głosowaliby w przypadku ponownego referendum, 62 procent głosowałoby przeciwko jego przyjęciu wobec 38, którzy poparliby go.
Wśród wyborców, którzy nie głosowali 12 czerwca, 57 procent zadeklarowało, iż głosowałoby "przeciw" w porównaniu z 26 procentami gotowymi głosować "za".
Z sondażu wynika ponadto, iż 17 proc. wyborców, którzy 12 czerwca głosowali "za", w kolejnym referendum zmieniłoby nastawienie, głosując tym razem "przeciw". Wśród tych, co głosowali "przeciw", 6 proc. byłoby obecnie skłonnych Traktat poprzeć.
67 proc. ankietowanych zgadza się z opinią, że "europejscy politycy nie respektują wyniku irlandzkiego głosowania", z kolei 61 proc. nie zgadza się z opinią, że "jeśli pozostałe 26 państw UE ratyfikuje Traktat, to Irlandczycy muszą zmienić do niego stosunek i także go ratyfikować".
Podczas wakacyjnej przerwy, najprawdopodobniej na początku września, irlandzki parlament zbierze się na nadzwyczajnym posiedzeniu, aby wybrać ponadpartyjną komisję ws. Traktatu Lizbońskiego. Rolą komisji będzie wytyczenie dalszej drogi.
W październiku premier Irlandii Brian Cowen przedstawi na szczycie UE swoją
ocenę wyniku referendum i zaproponuje nowe rozwiązanie.(