- Po raz pierwszy od dekady branża motoryzacyjna stoi w obliczu znaczącej korekty zatrudnienia i będzie w najbliższym czasie zawodzić jako silnik wzrostu Niemiec – głosi raport IW, do którego dotarł Handelsblatt.
Eksperci instytutu podkreślają, że branża motoryzacyjna boryka się z szokiem popytowym, ze skutkami którego radzi sobie bardzo powoli. Z drugiej strony zaznaczają, że ma ona wciąż centralne znaczenie dla krajowej gospodarki, zatrudniając 800 tys. ludzi, a nawet 936 tys. uwzględniając dostawców.
Już w lipcu Hildegard Müller, szef Stowarzyszenia Niemieckiego Przemysłu Motoryzacyjnego ostrzegał, że pomimo programu rządowego, mającego ratować miejsca pracy, nie uchroni branży przed koniecznością masowych zwolnień.
We wtorek ma odbyć się spotkanie przedstawicieli rządu i szefów niemieckich firm motoryzacyjnych.