Proponowana przez rząd podwyżka akcyzy na lekkie oleje opałowe zniszczy rynek w Polsce — uważa Polska Izby Paliw Płynnych (PIPP).
— Już 200 zł akcyzy na 1000 litrów lekkiego oleju wyeliminuje ten nośnik energii z rynku. Co dopiero mówić o proponowanej przez Ministerstwo Finansów horrendalnej stawce 2000 zł na 1000 litrów — mówi Bolesław Doliński, szef Sekcji Oleju Opałowego w PIPP.
Jego zdaniem, obowiązująca stawka podatku akcyzowego na lekkie oleje opałowe w wysokości 195 zł na 1000 litrów już jest za wysoka i powoduje, że ten nośnik energii jest niekonkurencyjny.
Rząd, decydując się na wprowadzenie wyższej akcyzy na lekkie oleje, jako główny powód decyzji podaje walkę z szarą strefą. Oleje te są bowiem mieszane z olejem napędowym albo używane do traktorów. PIPP uważa, że szarej strefy, którą ocenia na 10-15 proc. rynku, nie da się wyeliminować przez podniesienie akcyzy. Sytuację mogłaby poprawić skuteczniejsza kontrola rynku.