Dochodzenie wykazało, że siły izraelskie błędnie przypuszczały, że atakują bojowników Hamasu, gdy ataki dronów uderzyły w trzy pojazdy organizacji World Central Kitchen (WCK) późnym poniedziałkowym wieczorem, a standardowe procedury zostały naruszone. "Atak na pojazdy pomocy jest poważnym błędem wynikającym z poważnego niepowodzenia spowodowanego błędną identyfikacją, błędami w podejmowaniu decyzji oraz atakiem sprzecznym ze standardowymi procedurami operacyjnymi," oświadczyło wojsko w komunikacie wydanym w piątek.
Zabicie siedmiu pracowników pomocy, w tym Polaka, a także obywateli Wielkiej Brytanii, Australii, obywatela posiadającego podwójne obywatelstwo USA i Kanady oraz ich palestyńskiego kolegi, wywołało globalne oburzenie w tym tygodniu. Prezydent USA Joe Biden zagroził zmianą polityki USA wobec Izraela, chyba że zmniejszy on szkody wyrządzane cywilom i pracownikom pomocy w Gazie, gdzie głód rozprzestrzenił się na szeroką skalę od początku walk sześć miesięcy temu.
Izrael zwolnił wysokich rangą wojskowych po ataku na Polaka
Izraelskie wojsko oświadczyło, że konwój pomocy, któremu towarzyszyły lekkie pojazdy, zatrzymał się w hangarze, gdzie ciężarówki zostały rozładowane przed odjazdem. Na dachu jednej z ciężarówek miał zostać zauważony uzbrojony człowiek, a gdy trzy lekkie pojazdy opuściły hangar, dowódcy nie zidentyfikowali tych pojazdów jako należących do organizacji World Central Kitchen, przekazało wojsko. Zgodnie z dochodzeniem, siły wojskowe nie mogły zobaczyć logo WCK na dachach pojazdów w ciemności i błędnie działały w przekonaniu, że zostały one przejęte przez bojowników Hamasu.
Wojsko oświadczyło, że zwolniło szefa sztabu brygady w randze pułkownika i oficera wsparcia ogniowego brygady w randze majora, oraz formalnie upomniało starszych oficerów.
Jose Andres, założyciel World Central Kitchen i szef kuchni, dowodził natomiast w tym tygodniu, że siedmiu pracowników organizacji padło ofiarą celowych ataków ze strony Izraela.