Obecnie jedną z największych niewiadomych, która spędza sen z powiek przedsiębiorcom na świecie jest to, jak szybko rynek pracy powróci do stanu sprzed pandemii, ponieważ wiele podmiotów zaczyna działać inaczej, np. wprowadzając alternatywne metody dostaw. Zmieniły się preferencje klientów – podkreślają autorzy raportu z globalnego badania Deloitte Private dotyczącego perspektyw dla podmiotów prywatnych średniej wielkości, przeprowadzonego we współpracy z firmą OnResearch.
Ukierunkowani na człowieka
Raport zatytułowano: „Kryzys katalizatorem zmian: przyspieszenie transformacji”, potwierdzając zarazem często ostatnio głoszony wniosek, że czas pandemii COVID-19 przyczynił się wyjątkowo szybko nie tylko do koniecznych zmian w strategiach prowadzenia biznesu, ale też do odkrycia wielu nowych możliwości w funkcjonowaniu firm. Dla niektórych pandemia była istotnym bodźcem do działania, w tym do finalizowania rozpoczętych projektów, inwestowania w technologie, poszukiwania nowych partnerów, wzmocnienia sieci dostaw. Oczywiście ważna była tu odporność na różne problemy, wyjątkowo nasilone w trudnych czasach. Sytuacja zmusiła do szukania możliwości uporania się z kryzysem i zarazem przygotowania się na innego rodzaju zagrożenia i zakłócenia będące nieodłączną cechą prowadzenia biznesu.

W budowaniu tej odporności istotną rolę odegrało podejście do pracowników. Z odpowiedzi respondentów (byli nimi właściciele lub zarządzający w firmach), wynika, że gdy wychodząc z kryzysu zaczęli szukać możliwości rozwoju, za właściwe przyjęli ukierunkowanie na człowieka. Składają się na to działania na rzecz dobrego samopoczucia, spełnianie potrzeb pracowników, promowanie dobrych nawyków korzystania z technologii, zapewnienie pracującym większej swobody w decydowaniu o tym, jak przyczyniają się oni do sukcesów firmy.
“Niektóre przedsiębiorstwa przygotowały grunt pod zmiany i elastyczne zasady zatrudnienia, aby osiągać więcej ze swoimi mniejszymi, niezależnymi zespołami. To pomogło im zbudować odporność” – piszą autorzy raportu.
Kreatywność polskiego rynku
Według Tadeusza Duliana, doradcy firm rodzinnych w Deloitte, w pandemii odporność budowali też polscy przedsiębiorcy, a składa się na nią wiele czynników.
– Właściciel najczęściej jest również liderem zaangażowanym operacyjnie w swój biznes. Oznacza to dobre rozumienie specyfiki branżowej, a także silnych i słabych stron własnego przedsiębiorstwa. Dzięki temu w sytuacji kryzysowej potrafi podejmować szybkie i trafne decyzje. Poza tym polskie firmy rodzinne zbudowały wokół siebie stabilny ekosystem oparty na zaufaniu i trwałej relacji z klientami, dostawcami, pracownikami – wyjaśnia ekspert Deloitte.
Podkreśla, że w sytuacjach kryzysowych to zaufanie pozwala na niestandardowe zachowania w celu ochrony wzajemnych relacji. Nie bez znaczenia jest też podejmowanie dalekosiężnych decyzji. Tadeusz Dulian zwraca uwagę, że jeżeli przedsiębiorca nie musi wykazać się krótkoterminowym zyskiem przed akcjonariuszami, to może budować poduszki finansowe na ewentualne kryzysy, rezygnując z krótkookresowej konsumpcji zysku na rzecz długookresowej stabilności firmy.
– Wielu naszych przedsiębiorców przyznawało, że przez lata większość zysków reinwestowali lub konsumowali, nie tworząc rezerw na trudne chwile. Poza tym planowanie biznesu jest utrudnione przez niestabilne i nieprzewidywalne prawo. Choć paradoksalnie wymusza to na firmach elastyczne reagowanie i również buduje ich odporność – mówi Tadeusz Dulian.
Jego zdaniem trudny sprawdzian przeszły też firmy, które z uwagi na rodzaj działalności nie mogły zastosować pracy zdalnej, a musiały zapewnić ciągłość produkcyjną.
– W tym przypadku również obserwujemy kreatywność i zaradność polskich przedsiębiorców, którzy już kilka tygodni po wybuchu pandemii mieli przygotowane procedury, sztaby kryzysowe i schematy działania. W wielu branżach rozregulowały się łańcuchy dostaw. Dywersyfikacja ich źródeł wydaje się kolejnym czynnikiem budowania odporności na kryzysy – uważa Tadeusz Dulian.
19 proc. respondentów badania Deloitte Private twierdzi, że już dokonali pełnej transformacji charakteru pracy w swoich firmach, a 38 proc. jest w połowie drogi do sfinalizowania takich zmian. Kolejnym krokiem ma być zwiększenie zatrudnienia.
Badane firmy jednak bardzo ostrożnie przedstawiają plany tworzenia nowych etatów na kolejny rok. Tylko 11 proc. przewiduje zwiększenie zatrudnienia, a 8 proc. zakłada jego zmniejszenie. W Polsce w obecnym półroczu nowe miejsca pracy chce budować prawie 30 proc. przedsiębiorców objętych badaniem „Plany Pracodawców” przeprowadzonym przez Instytut Badawczy Randstad i Gfk Polonia. Jest to wynik nie tylko lepszy od bardzo wstrzemięźliwych deklaracji w okresie pandemii, ale także od ostatniej ankiety z końca 2019 r., kiedy takie deklaracje złożyło 24 proc. respondentów.
(Re)organizacja pracy na jutro
81 proc. uczestników badania Deloitte Private albo chce utrzymać aktualny stan zatrudnienia, albo oferować kontrakty lub pracę na zlecenie, jeśli będzie taka potrzeba. Jednocześnie przedsiębiorcy zapowiadają, że będą starali się przewidzieć, które zmiany w organizacji pracy utrzymają się jeszcze długo po pandemii i podejmą próby zmodyfikowania dotychczasowych rozwiązań, aby sprostać wymaganiom nowej rzeczywistości. W ocenie 71 proc. respondentów transformacja sposobu wykonywania pracy i jej miejsca, w tym w trybie zdalnym, jest ważna lub bardzo ważna z perspektywy budowania wspomnianej odporności firmy.
– W Polsce podczas pandemii dobrze radziły sobie firmy, które w warunkach lockdownu były w stanie normalnie funkcjonować. Dzisiaj rozważane są w nich scenariusze schematów organizacji pracy, które pozwolą budować odporność przed kolejnymi kryzysami, ale też lepiej odpowiadać na oczekiwania pracowników, pozwalając im na większą elastyczność pracy i łatwiejsze godzenie jej z życiem prywatnym – mówi doradca firm rodzinnych w Deloitte.
Zwraca uwagę, że skutkiem długotrwałej pracy zdalnej jest widoczne rozluźnianie więzi społecznych wśród pracowników. Pracodawcy muszą więc przygotować mądre rozwiązania, aby zachować balans pomiędzy takim trybem a spotkaniami w firmie, wprowadzając np. model hybrydowy.
61 proc. polskich przedsiębiorców ankietowanych przez firmę Colliers uważa dbanie o równowagę między pracą a życiem prywatnym za duże wyzwanie.
– Schyłek pandemii będzie wiązać się z koniecznością przyjęcia najbardziej optymalnego modelu pracy na przyszłość. Choć zauważono niewątpliwe zalety umożliwienia pracy spoza biura, to jednak oznacza to też problemy. Główny to utrzymanie poczucia przynależności do firmy, na co wskazało 65 proc. ankietowanych, a także wysokiej efektywności pracy zespołów, co zauważyło 42 proc. badanych – komentuje Katarzyna Włodek-Makos z Colliers.
Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan twierdzi, że wiele firm zdaje sobie sprawę z konsekwencji pracy zdalnej, nie tylko dla przedsiębiorstwa, ale również dla pracowników.
– Dlatego próbuje się wprowadzać jasne zasady dotyczące czasu pracy, co powinno wpływać m.in. na zwiększenie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym pracowników. Częściej mówi się też o wyzwaniach całościowego pozostawania w trybie home office, z czego zdaje sobie sprawę coraz więcej menedżerów – podkreśla ekspertka Lewiatana.
Jak mówi, świadomość ryzyka sprawia, że pracodawcy podejmują działania na rzecz budowania zespołu, wzmacniania więzi z firmą czy wypracowywania nowych sposobów współdziałania w grupach.