Intrade to rynek, na którym można zarobić realną gotówkę prognozując przebieg wydarzeń. Do wczoraj kontrakty na Obamę kosztowały nawet 8 USD, co oznacza 80-procentowe szanse na zwycięstwo w listopadowych wyborach. Tymczasem w trakcie debaty kurs Obamy systematycznie spadał osiągając na koniec dnia 6,66 USD. Oczywiście „cena” Romneya równocześnie skoczyła do 3,34 USD. W ten sposób zakończył się trwający od początku września ostry trend spadkowy na papierach Romneya.



Oba kontrakty są obecnie przedmiotem najczęstszych transakcji na Intrade. Z ciekawszych, które udało mi się znaleźć warto wspomnieć o szansach na utracie przez Niemcy ratingu AAA do końca roku (obecnie 22,4 proc., choć w wakacje przekraczało 40 proc.) i zmniejszenie do końca przyszłego roku liczebności strefy euro (45 proc.). Wyjście co najmniej jednego kraju z eurolandu jest – co zrozumiałe – bardziej prawdopodobne do końca 2014 r. (Intrade określa je obecnie na 58 proc.).
Niestety, na liście papierów nie znalazłem żadnych „poloników”. Może dlatego, że żaden z kandydatów nie "zapomniał o Polsce", jak to zrobił w 2004 r. John Kerry, kandydat Demokratów.