Jak zabezpieczyć się przed utratą zysku

Marcin Zieliński
opublikowano: 1998-10-23 00:00

Jak zabezpieczyć się przed utratą zysku

Odszkodowanie nie zawsze pokrywa straty

POLISA ŻYCIOWA DLA BIZNESU: Zalety business interruption doceniają także banki. Ubezpieczenie to pozwala przetrwać firmie, a dla banku oznacza utrzymanie klienta — mówi Cezary Łętowski, kierownik zespołu ubezpieczeń technicznych w TUR Polisa. fot. Borys Skrzyński

Klasyczne ubezpieczenia chroniące przedsiębiorcę od ognia i innych zdarzeń losowych zapewniają wypłatę odszkodowań jedynie za zniszczone mienie. Nie rekompensują jednak strat spowodowanych przestojem zakładu. Ubezpieczenie utraty zysku, która jest rezultatem takich przestojów, zapewniają polisy business interruption.

Polisy asekurujące straty finansowe wynikłe z zatrzymania produkcji stają się powoli standardem na naszym rynku. Na Zachodzie nikt poważnie nie spojrzy na biznesplan firmy, która nie wykupiła polisy business interruption.

— Często przestoje w produkcji są przyczyną utraty rynku, a nawet bankructwa. Tylko uzupełnienie „polisy ogniowej” ubezpieczeniem utraty zysku może zapewnić finansową płynność przedsiębiorstwa w przypadku powstania szkody — tłumaczą przedstawiciele Hestii Insurance.

Od flexa do all risks

TUiR Warta sprzedaje business interruption od grudnia 1995 r. Dotychczas obejmowały one jedynie zakres flexa. Oznacza to, że ubezpieczyciel wypłacał odszkodowania za przestoje powstałe w wyniku pożaru, uderzenia pioruna, wybuchu lub zniszczeń spowodowanych katastrofą statku powietrznego. Od 15 października Warta swoje business interruption dołącza do ubezpieczeń od ryzyk wszystkich — all risks. Ta opcja zobowiązuje towarzystwo do wypłacania odszkodowań za utratę zysku, która nastąpiła w konsekwencji wszystkich nagłych zdarzeń, z wyjątkiem uwzględnionych w tzw. wyłączeniach.

Trafić z sumą ubezpieczenia

W business interruption najważniejsze jest odpowiednie określenie sumy ubezpieczeniowej. Od tego zależy, czy odszkodowanie pozwoli na odbudowę zrujnowanej firmy.

— Podstawą jest określenie zysku brutto na potrzeby ubezpieczenia. W tym celu od obrotu firmy odejmowane są koszty zmienne, a więc nie ponoszone w czasie przestoju. Dalej trzeba dodać przyszłe zyski firmy, które miałaby ona szansę osiągnąć w okresie ubezpieczenia i odszkodowawczym. Do naszego klienta należy deklaracja, jak długo szkoda będzie wpływać na wyniki firmy, przy czym trzeba zakładać najbardziej pesymistyczny wariant. Jeśli nic się nie stanie i okaże się, że przedsiębiorstwo przeszacowało zyski, lub niewłaściwie skalkulowało sumę ubezpieczenia, może odzyskać do 30 proc. składki — mówi Zbigniew Pankowski, główny negocjator w Warcie.

W ubezpieczeniach utraty zysku obowiązują dość wysokie franszyzy redukcyjne, określające udział własny ubezpieczanego w szkodzie. Franszyza, która w przypadku standardowych polis ogniowych wynosi 300 USD, przy business interruption może wahać się od ok. 1 tys. do 50 tys. USD. W grę wchodzi też ustalenie franszyzy czasowej. W jej przypadku partnerzy określają po ilu dniach od zaistnienia szkody odpowiedzialność zaczyna ponosić ubezpieczyciel.

Marcin Zieliński