Jakie podatki od fundacji rodzinnej

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2020-10-01 22:00

Trwają prace nad długo wyczekiwanym projektem ustawy o fundacjach tworzonych dla ochrony biznesu rodziny i jego łatwiejszej sukcesji. Fiskus planuje dla nich ulgi

Jest szansa, że niedługo pełną parą ruszą prace legislacyjne nad przepisami o polskich fundacjach rodzinnych. Potrzebę powstania prawnych podstaw do ich tworzenia przedstawiono do prekonsultacji przed rokiem — w zielonej księdze, przygotowanej w ówczesnym Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii. Kontynuatorem prac nad przyszłą ustawą o fundacji rodzinnej jest Ministerstwo Rozwoju. Włączyło się do nich również Ministerstwo Finansów (MF). Jak się dowiedzieliśmy, podczas niedawnego roboczego spotkania skoncentrowano się głównie na kwestiach podatkowych związanych z działalnością fundacji.

NESTORZY CZEKAJĄ:
NESTORZY CZEKAJĄ:
Prace nad koncepcją polskiej fundacji rodzinnej trwają niemal trzy lata. Nestorzy biznesu mają już swoje lata. Długo czekali na rozwiązania sukcesyjne oferowane w większości cywilizowanych krajów. Nie dajmy im czekać jeszcze dłużej — mówi Paweł Tomczykowski, partner zarządzający Kancelarią Ożóg Tomczykowski.
Fot. Marek Wiśniewski

— W natłoku marnej jakości prawa cieszy, że obydwa resorty otwarcie informują o tak newralgicznych dla polskiego biznesu sprawach — komentuje Paweł Tomczykowski, partner zarządzający Kancelarią Ożóg Tomczykowski, uczestniczący w pracach nad projektowanym aktem jako ekspert Rady Firm Rodzinnych Konfederacji Lewiatan.

Z resortowych zapowiedzi wynika, że w ciągu dwóch, trzech tygodni zostaną zakończone prace nad treścią projektowanej ustawy, jej uzasadnieniem oraz oceną skutków regulacji — tak aby móc zgłosić projekt do wykazu prac rządu.

— W optymistycznym i wydaje się obiektywnym scenariuszu ustawa miałabywejść w życie 1 stycznia 2022 r. Tak długi czas wynika z konieczności zmierzenia się z procesem elektronizacji Krajowego Rejestru Sądowego i ujęcia w nim nowej osoby prawnej, jaką byłaby fundacja rodzinna — mówi Paweł Tomczykowski.

Najważniejsze zadania

Fundacja rodzinna ma służyć udanej sukcesji firmy w obrębie rodziny. Zasady jej funkcjonowania, obowiązki i uprawnienia mogą być różnie określane, niemniej w każdym kraju, który wprowadził takie przepisy, wspólnym założeniem jest to, aby realizując cele wskazane przez założyciela (fundatora), zabezpieczyć przed utratą przekazany jej majątek. Jednym z jej najważniejszych zadań jest zapewnienie nieprzerwanego działania przedsiębiorstwa. Decyzja o założeniu takiej prywatnej fundacji najczęściej wynika z chęci uniknięcia rozdrobnienia majątku zgromadzonego w rodzinie, ochrony inwestycji i zapewnienia, aby zarządzały nim osoby o odpowiednich kwalifikacjach, dbając o interesy finansowe bliskich.

— Z historii znamy wiele przypadków rodzinnego biznesu budowanego przez pokolenia, który potrafił być roztrwoniony w bardzo krótkim czasie. Celem większości właścicieli firm rodzinnych jest to, aby z osiągniętego sukcesu mogły czerpać korzyści przyszłe pokolenia, a nie to, aby został skonsumowany bądź podzielony wraz z jego śmiercią — twierdzi Radosław Żuk, doradca podatkowy, partner w ECDP Tax Żuk Komorniczak i Wspólnicy.

Jego zdaniem takim problemom może zaradzić fundacja rodzinna, bo fundator, przekazując na jej rzecz majątek, przestaje być jego właścicielem.

— Jednak fundacja może dysponować tym majątkiem tylko w sposób wyznaczony przez fundatora. Szerokie możliwości ustalenia reguł jej funkcjonowania przez sukcesora sprawiają, że stanowi ona bardzo cenny instrument planowania rodzinnego, na które składa się przede wszystkim określenie zasad czerpania pożytków z przekazanego majątku i jego dalszego przeznaczenia — wyjaśnia Radosław Żuk.

Elastyczne działanie

Według ministerialnej koncepcji polska fundacja rodzinna byłaby osobą prawną z siedzibą znajdującą się na terytorium naszego kraju. Dla jej utworzenia konieczne byłoby sporządzenie przez notariusza aktu założycielskiego albo testamentu obejmującego oświadczenie o utworzeniu fundacji rodzinnej. Wymóg formy notarialnej miałby zapewnić bezpieczeństwo obrotu. Majątek fundacji rodzinnej mogłyby stanowić wszelkie aktywa fundatora, w tym środki pieniężne, papiery wartościowe, rzeczy ruchome i nieruchomości, udziały i akcje, prawa udziałowe w spółkach prawa handlowego i w podmiotach zagranicznych. Fundacja miałaby zarządzać majątkiem i jego ochroną zgodnie z wolą określoną przez fundatora w statucie, zapewniając zarazem określone pieniądze dla grupy beneficjentów wskazanych przez fundatora, np. na pokrywanie kosztów ich utrzymania lub kształcenia.

— Ministerstwo Rozwoju jest orędownikiem przyznania fundatorowi lub fundatorom oraz beneficjentom jak najdalej idącej elastyczności w działaniu. Stąd m.in. w jego propozycjach szeroka definicja majątku fundacji, czyli akcje, udziały, środki pieniężne, a także brak szczególnych obostrzeń w kwestii obsadzania organów fundacji rodzinnej oraz możliwość ustanawiania beneficjentami organizacji pożytku publicznego — zauważa Paweł Tomczykowski.

Podkreśla przy tym, że na razie nie jest przesądzona kwestia, czy fundacja rodzinna powinna mieć możliwość prowadzenia działalności gospodarczej.

— Do tej pory resort rozwoju nie był adwokatem takiego rozwiązania z uwagi na ryzyko biznesowe, prawne i podatkowe immanentnie związane z działalnością gospodarczą. Z założenia miałyby ją prowadzić spółki działające „pod” fundacją — wyjaśnia partner Kancelarii Ożóg Tomczykowski.

Radosław Żuk uważa, żeby byłoby dobrze, aby polski ustawodawca dopuścił możliwość prowadzenia działalności gospodarczej przez fundacje rodzinne. Dopiero w takim przypadku — wyjaśnia — mogą one przyczynić się do faktycznej ochrony biznesu. Paweł Tomczykowski podkreśla natomiast, że oczekiwania przedsiębiorców prezentowane w trakcie konsultacji przeprowadzonychze środowiskiem firm rodzinnych jesienią 2019 r. powinno spełniać stanowisko resortu finansów w kwestiach podatkowych dotyczących fundacji rodzinnej.

— Przede wszystkim dlatego, że celowościowo, w opinii przedstawicieli MF, skorzystanie z fundacji rodzinnej powinno być utożsamiane z dokonaniem sukcesji. Dlatego konsekwencje podatkowe dla beneficjentów, występujących jako odpowiedniki spadkobierców, nie powinny być bardziej dolegliwe niż przy spadkobraniu. Jeśli takie rozumowanie będzie prezentowane do chwili uchwalenia nowych przepisów, będzie to bardzo dobra wiadomość dla przedsiębiorców i ich sukcesorów — twierdzi ekspert Rady Firm Rodzinnych Lewiatana.

Wizja resortu finansów

Co zatem proponuje MF? Wnoszenie majątku do fundacji miałoby być neutralne podatkowo — czyli nie powstałby przychód u wnoszącego i samej fundacji. Jej dochód byłby zwolniony z podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) — w każdym razie na pewno ten uzyskany z otrzymanych dywidend oraz zbycia akcji i udziałów. Dochód beneficjentów, otrzymany od fundacji, opodatkowany byłby jedynie w tej części, w jakiej przekraczałby wartość aktywów wniesionych przez fundatora (fundatorów).

Przykładowo, jeśli przekazałby on udziały w spółce operacyjnej warte 10 mln zł, a fundacja przez lata wypłaciłaby te 10 mln zł beneficjentom, to dopiero każda kolejna wypłata zostałaby u nich opodatkowana. Wstępnie zaproponowana stawka podatku od otrzymanej przez nich nadwyżki to 19 proc. — i byłby to podatek od spadków i darowizn. Paweł Tomczykowski zwraca uwagę, że korzystne zasady redystrybucji dochodu do beneficjentów dotyczyłyby tylko osób z tzw. pierwszej grupy podatkowej, określonej w ustawie o podatku od spadków i darowizn. Należą do niej: małżonek, zstępni, wstępni oraz rodzeństwo, ojczym, macocha i pasierb. Ponadto danina solidarnościowa (obecnie wynosząca 4 proc., gdy dochód przekracza 1 mln zł) nie obejmowałaby dochodu uzyskiwanego przez beneficjentów od fundacji rodzinnej.

Punkty krytyczne

— Ogromną zaletą fundacji jest to, że jest ona właścicielem majątku, który nie wchodzi do masy spadkowej. Wyposażona w niego, urzeczywistnia wolę fundatora zarówno za jego życia, jak i po śmierci. Trzeba bowiem wiedzieć, że majątek przekazany fundacji nie podlega dziedziczeniu, nie daje również prawa do zachowku — zauważa Radosław Żuk.

Kwestia zachowku wywołuje jednak ożywioną dyskusję. W zielonej księdze stwierdzono np. że nabycie statusu beneficjenta fundacji w zasadzie nie powinno pozbawiać zachowku osoby, która jest do niego uprawniona. Należy jednak rozważyć jakąś sankcję prawną dla kogoś, kto jednocześnie korzysta ze swoich uprawnień w fundacji oraz występuje o zapłatę zachowku.

— Rozpoczęły się dyskusje z Ministerstwem Sprawiedliwości, obejmujące tak newralgiczne zagadnienia jak zachowek oraz ochrona wierzycieli fundatora, czyli zobowiązania alimentacyjne czy zasady stosowania tzw. skargi pauliańskiej. Przysłowiowy złoty środek powinien godzić interesy firmy, to jest ochrony i prymatu fundacji jako takiej, oraz rodziny, a więc ochrony potencjalnych spadkobierców — uważa Paweł Tomczykowski.

Dowiedz się więcej podczas I Forum na Wzgórzach // 15-16 października 2020 // Hotel SPA Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie