Japonia ma nowy cel redukcji emisji gazów cieplarnianych. Już budzi kontrowersje

Tadeusz Stasiuk, Bloomberg
opublikowano: 2024-12-24 11:15

Japonia przedstawiła założenia nowej strategii klimatycznej. Obejmuje ona redukcję gazów cieplarnianych o 60 proc. do 2035 r. co powinno pozwolić na osiągnięcie zerowej emisji do 2050 r.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Ministerstwa handlu i środowiska Japonii przedstawiły we wtorek założenia nowej strategii klimatycznej, która od razu wywołała krytykę, że jest za mało ambitna. Przyjęty cel to redukcja emisji gazów cieplarnianych o 60 proc. w ciągu kolejnych dziesięciu lat. W ramach porozumienia paryskiego, Japonia wcześniej zobowiązała się do redukcji emisji o 46 proc. do 2030 r. w stosunku do poziomów z 2013 r.

Krytyka ostrożności

Najważniejszą sprawą jest osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 r. – stwierdził Keiichiro Asao, minister środowiska Japonii odpowiadając na zarzuty, że przyjęte założenia są za nadto łagodne. Minister podkreślił, że chociaż istnieją różne opinie na temat celu redukcji emisji, rząd musi zrównoważyć dekarbonizację ze wzrostem gospodarczym, a także rozważyć wpływ na przyszłe pokolenia i społeczeństwo.

Krytycy twierdzą, ze plany Japonii nie są zgodne z międzynarodowymi ambicjami ograniczenia globalnego ocieplenia. Lobby biznesowe związane z rozwojem czystej energii wezwało Japonię do wyznaczenia celu redukcji o ponad 75 proc. Również politycy z rządzącej koalicji nalegali na wyznaczenie wyższego pułapu, o co m.in. zabiegało także Krajowe Stowarzyszenie Gubernatorów.

Gigantyczny koszt transformacji

Bloomberg szacował we wrześniu, że by osiągnąć zerową emisję netto, Japonia , która należy do grona największych trucicieli, będzie musiała zainwestować w swój przemysł energetyczny łącznie 7,7 bln USD do 2050 r. w celu zwiększenia finansowania aktywów i infrastruktury niskoemisyjnej.

Z kolei analizy Climate Action Tracker, grupy oceniającej strategie krajowe wskazują, Japonia musiałaby wprowadzić cięcia rzędu 80 proc. do 2035 r., aby utrzymać wzrost globalnej temperatury na poziomie 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej.