Taka niepokojąca projekcja wywierać będzie dodatkową presję na polityków starających się ożywić tkwiącą w marazmie japońską ekonomię.

Gabinet premiera Shinzo Abe oczekuje obecnie, że wartość PKB trzeciej co do wielkości gospodarki świata w roku fiskalnym rozpoczynającym się w kwietniu 2020 r. wyniesie ‘jedynie” 551 bln jenów, uwzględniając obecne tempo wzrostu. Spodziewa się również, że przy obecnie notowanej dynamice deficyt pierwotny sięgnie 9,2 bln jenów, a zakładanego celu uzyskania pierwotnej nadwyżki budżetowej nie uda się osiągnąć nawet w roku fiskalnym 2024.
Zweryfikowane prognozy japońskiego rządu zakładają, że w średnim i długim terminie realny wzrost gospodarczy wyniesie co najwyżej 1 proc. Nie uwzględniają one jednak ogromnego pakietu stymulacyjnego, jakiego uruchomienie jest powszechnie oczekiwane na jesieni.
Gdyby m.in. dzięki nowym narzędziom mającym ożywić gospodarkę, udało się osiągnąć 2 proc. lub wyższy realny wzrost, nominalny PKB w roku fiskalnym 2020 mógłby wynieść 582,7 bln jenów zaś pierwotny deficyt budżetowy kwotę 5,5 bln jenów – wynika z szacunków gabinetu premiera.