Zdaniem specjalizującego się w badaniach cyklu koniunkturalnego eksperta przestrogą dla Japonii powinna być sytuacja Grecji, której rynki finansowe odmówiły finansowania, co zakończyło się zwróceniem się tego kraju o pomoc międzynarodową oraz interwencją EBC na rynku greckich papierów.
Również zdaniem Międzynarodowego Funduszu Walutowego obecna sytuacja jest nie do utrzymania. MFW wezwał Japonię do oszczędności budżetowych, między innymi do wprowadzenia 5 – proc. podatku obrotowego.
W przeciwieństwie do Grecji sytuację Japonii wyróżnia fakt, że tylko 5 proc. długu znajduje się w rękach inwestorów zagranicznych, podczas gdy reszta przypada na inwestorów krajowych. Problem może jednak pojawić się, gdy dług publiczny przekroczy aktywa finansowe gospodarstw domowych, co zdaniem Komine nastąpi w 2020 roku. Japoński dług publiczny zbliża się do 200 proc. PKB, pod tym względem kraj ten ustępuje tylko Zimbabwe.
Komine uważa jednak, że zadłużenie w krajach strefy euro nie doprowadzi do wybuchu kolejnego kryzysu finansowego. Również gospodarka japońska powinna kontynuować powolne ożywienie gospodarcze, do czego przyczynić się powinien stopniowy wzrost eksportu – twierdzi badacz.
MWIE, Bloomberg