Biznesmen zbuduje za 150 mln zł fabrykę telewizorów i pecetów, ale chce, by pracowało w niej o połowę mniej osób, niż zapowiadał.
O inwestycji Mariusza Jaworskiego, prezesa Itsumi, "PB" poinformował dokładnie rok temu. W maju firma weszła do Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i obiecała inwestycję za 150 mln zł oraz stworzenie 450 miejsc pracy (docelowo 750). Wrocławska spółka, która dystrybuuje sprzęt komputerowy i produkuje pecety Adax (wcześniej marka należała do JTT), będzie w nowej fabryce wytwarzać telewizory ciekłokrystaliczne.
— Mam już gotowy projekt, na dniach złożymy wniosek o pozwolenie na budowę. Gdy go otrzymamy, wybierzemy wykonawców, pewnie będzie to marzec-kwiecień. O ofer-ty prosimy wybrane firmy, nie ogłaszamy otwartych przetargów — mówi Mariusz Jaworski.
Budowa powinna się zakończyć na koniec 2009 r. Wyposażenie fabryki nastąpi na początku 2010 r.
Automaty zamiast ludzi
Mariusz Jaworski już zapowiada jednak, że będzie się starał zmienić zapisy dotyczące zatrudnienia w nowej fabryce.
— Przy tak brutalnym rynku nie da się tego uniknąć. Będę się starał przekonać władze, by realnie spojrzeć na poziom zatrudnienia. Myślę, że większość fabryk w Polsce będzie zmuszona zredukować je o 30 proc. Praca ludzka stała się bardzo droga, a automatyzacja jest coraz tańsza. Dziś automat, który zastępuje pracę dwóch osób, kosztuje mnie 25 tys. USD. I wybieram taki automat — tłumaczy Mariusz Jaworski.
Tajwańczyków zmroziło
Niestety, kryzys odstraszył partnera dla Itsumi. To tajwańska firma, być może Advantech, Quanta, MSI lub Tatung.
— Wszyscy na Dalekim Wschodzie zastanawiają się, na ile kryzys ich dotknie. Choć chińska gospodarka jest zdrowa, to nie wiadomo, na ile podtrzyma ją konsumpcja. Jestem jednak przekonany, że gdy opadną emocje, partner zrozumie, że musi wejść do Polski. To konieczność ze względów logistycznych i marketingowych. Pytanie: kiedy to nastąpi — mówi szef Itsumi.
Ale dodaje, że bez względu na decyzję partnera będzie budować fabrykę.
— Pieniądze na inwestycję mamy i ją zrealizujemy. Jestem pewien, że tajwański partner zdecyduje się dołączyć do projektu — twierdzi prezes Itsumi.
Nie ma tego złego…
Przygotowania do inwestycji zaczęły się dwa lata temu. Nie było łatwo odkupić od Agencji Nieruchomości Rolnych wybraną działkę.
— Ale z dzisiejszej perspektywy myślę, że dobrze się stało. Tanieją materiały budowlane: stal i beton. Wykonawcy też proponują atrakcyjne ceny — podkreśla Mariusz Jaworski.
Zgodnie z pierwotnym planem produkcja miała ruszyć we wrześniu 2008 r.
— Byłby kłopot, gdybym dziś miał 450 pracowników i pełne moce przy siada- jącym popycie. A tak ruszymy akurat, gdy skończy się kryzys, a apetyty eksplo- dują — przewiduje prezes Itsumi.