Na koniec czwartego kwartału 2016 r. Templeton Global Bond Fund, zarządzany przez charyzmatycznego finansistę Michaela Hasenstaba, nie miał już obligacji polskiego skarbu. Jeszcze na koniec trzeciego kwartału stanowiły one aż 4,1 proc. portfela flagowego funduszu obligacyjnego Franklin Templeton, wynika z informacji udostępnionych przez towarzystwo. Polskie obligacje przyniosły w ostatnich 12 miesiącach 0,6 proc. zysku, co należy do czterech najsłabszych wyników na rynkach europejskich, oblicza agencja Bloomberg.
Miejsce polskich papierów w wartym 41 mld USD portfelu funduszu zajęły obligacje Kolumbii, których udział w ubiegłym roku wzrósł w zaledwie kilka miesięcy z zera do 3,8 proc. To oznacza ósmą pozycję wśród największych inwestycji Templeton Global Bond Fund. Największy udział w portfelu mają papiery meksykańskie, brazylijskie i indonezyjskie, a na kolejnych miejscach plasują się Korea Południowa, Ukraina, Indie i Malezja. Fundusz, który pod względem 10-letniej stopy zwrotu zajmuje 4. miejsce wśród ponad 100 funduszy obligacyjnych monitorowanych przez Bloomberga, polskie obligacje sprzedawał już wcześniej. W pierwszym kwartale 2016 r. zmniejszył zaangażowanie do najniższego poziomu od pięciu lat.
