Ministerstwo Gospodarki przedstawiło wyniki długo wyczekiwanej analizy skutków przystąpienia Polski do jednolitego patentu europejskiego (na zlecenie resortu przygotowała ją firma doradcza Deloitte). Resort zastrzega jednak, że jest to tylko jedna z analiz. Dlaczego? Z jednej strony wyniki wskazują, że przychody do budżetu państwa będą wyższe, w sytuacji, gdy Polska znajdzie się wśród 25 państw Unii Europejskiej (poza Włochami i Hiszpanią) przystępujących do systemu, niż gdyby miała pozostać poza nim. Szacuje się, że nawet o 80 proc. Przyjęcie nowych regulacji nie będzie miało wpływu na przychody przedsiębiorców związane m.in. z posiadaniem monopolu na korzystanie z opatentowanego produktu, a także sprzedażą licencji lub wynalazków. Eksperci spodziewają się, że ochrona w jednolitym systemie może natomiast zwiększyć zainteresowanie rodzimych przedsiębiorców poszukiwaniem zagranicznych rynków zbytu.
Rozszerzenie ochrony może też skłonić również polskie jednostki badawczo-rozwojowe do częstszego patentowania wyników własnej pracy. Korzystne może być również ujednolicenie przepisów i wykładni przepisów patentowych we wszystkich państwach, które przystąpią do wspólnego systemu ochrony patentowej — choć zbliżone możliwości przedsiębiorcy będą mieli także poza systemem.
Jak się jednak okazuje, nowa formuła ochrony wytworzy dodatkowe koszty, choć niekoniecznie w zakresie samego uzyskania i utrzymania patentów. Wzrosnąć mogą koszty prowadzenia sporów sądowych — zgodnie z przyjętymi przez Deloitte założeniami, mogą być nawet pięciokrotnie wyższe, gdy Polska przystąpi do wspólnotowego systemu, niż gdyby z niego zrezygnowała. Droższy może się też okazać zakup praw do korzystania z cudzych produktów lub rozwiązań objętych ochroną. Ekspertyza wskazuje, że wprawdzie nie zmienią się wydatki na zakup pojedynczej licencji, ale ponieważ liczba zakupionych licencji będzie większa, wzrosną jej koszty, i to o ok. 90-180 proc. Podobnie będzie w odniesieniu do badania czystości patentowej — szacuje się, że przedsiębiorcy będą za nie płacić od 10 do 40 razy więcej. „Uwzględniając tylko korzyści i koszty, które różnią się pomiędzy opcjami [z jednolitym patentem lub bez — red.] oraz fakt, iż nawet w sytuacji, gdy Polska nie wdroży patentu jednolitego i nie ratyfikuje Umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym, polscy przedsiębiorcy będą mogli korzystać z patentu europejskiego o jednolitym skutku, co do którego zakładamy, iż będzie obowiązywał wtedy w 24 państwach (UE za wyjątkiem Polski, Hiszpanii i Włoch), zgodnie z przyjętymi szacunkami, bardziej korzystną opcją jest brak wdrożenia w Polsce patentu jednolitego oraz brak przystąpienia do umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym, niezależnie od perspektywy czasowej ani od scenariusza rozwoju innowacyjności polskich przedsiębiorstw” — czytamy w ekspertyzie Deloitte.