Nieujawniony z nazwiska brytyjski snajper zabił sześciu talibskich bojowników jednym strzałem, kiedy jego strzał trafił w detonator bomby samobójczego zamachowca, donosi „The Daily Telegraph” na stronie internetowej. Strzał padł z odległości 850 metrów. Zdarzenie miało miejsce w grudniu na południu Afganistanu, jednak dopiero teraz poinformowano o nim opinię publiczną. Jak poinformował zwierzchnik snajpera pułkownik Richard Slack, ten sam żołnierz zastrzelił wcześniej bojownika uzbrojonego w karabin maszynowy z odległości 1340 metrów.
Brytyjscy żołnierze do końca roku całkowicie wycofają się z Afganistanu. Już teraz operacje bezpieczeństwa na terenie kraju w 97 proc. proc. prowadzą siły afgańskie. Poprawa bezpieczeństwa w regionach, gdzie zaangażowane są siły amerykańskie to dobra wiadomość dla inwestujących w amerykańskie akcje, jednocześnie jest to jednak niekorzystny sygnał dla złota i aktywów z rynków wschodzących. Dlaczego tak się dzieje?
Zagrożenia dla bezpieczeństwa USA zmuszają mocarstwo do prowadzenia kosztownych misji wojskowych. Skutkiem jest deficyt budżetu amerykańskiego, który skłania inwestorów do lokowania kapitału na rynkach wschodzących i w zabezpieczającym przed inflacją złocie. Po zamachach z 11 września złoto zapoczątkowało passę 12 zwyżkowych lat z rzędu. Tymczasem zastrzelenie Osamy bin Ladena z 2011 r. poprzedziło wyhamowanie zwyżek notowań kruszcu w 2012 r. i największy od 30 lat spadek cen złota w kolejnym roku.
