LONDYN (Reuters) - Jen tracił we wtorek wobec euro i dolara z powodu kolejnego skandalu rządowego w Japonii i wypowiedzi kilku polityków odpowiedzialnych za politykę monetarną tego kraju.
Po rezygnacji ministra gospodarki Fukushiro Nukagi z powodu skandalu korupcyjnego jen stracił prawie jedn procent wobec euro i 0,5 procent wobec dolara.
Wypowiedź prezesa Banku Japonii Masaru Hayami, który stwierdził, że bank centralny nie rozważa powrotu do zerowych stóp procentowych nie miał dużego wpływu na kurs jena.
"Na rynku utrzymuje się poczucie, że zeszłoroczna podwyżka stóp procentowych była błędem i Hayami znajduje się pod dużą presją" - powiedział Russell Jones z Lehman Brothers.
Jenowi nie pomogła także ostatnia wypowiedź byłego przedstawiciela ministerstwa finansów odpowiedzialnego za rynki finansowe - Eisukego Sakakibara. Powiedział on, że poziom 125 jenów za dolara byłby korzystny dla Japonii, choć 140 jenów wydaje się już problematyczne.
Japońscy politycy akceptowali wcześniej niski kurs jena, licząc, że wspomoże on eksport. Ostatnio zaczęli jednak zmieniać pogląd i sugerować, że nie chcą, by jen spadł poniżej poziomu 120 jenów za dolara.
Jednak wypowiedzi Sakakibary, znanego niegdyś jako Mr Jen ze względu na swoje wpływy na rynku walutowym, zdają się stawać w sprzeczności z tymi próbami wzmocnienia jena.
Euro umocniło się wobec jena do poziomu 110,80 jena.
Wspólna waluta zyskała także względem dolara. Za euro płacono 94,20 centa, wobec 92,70 centa w poniedziałek.
Według dealerów kurs euro do dolara usztywnił się i nie wpływają na niego nawet takie czyniki jak większy niż oczekiwano spadek wydatków konsumenckich we Francji w grudniu.
Natomiast duże zainteresowanie banków niemieckich i amerykańskich opcjami na zakup euro po cenie 94,80 centa sugeruje, że instytucje te wierzą, że euro wkrótce wzrośnie powyżej tego poziomu.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))