
W poniedziałkowy poranek wycena jena słabła o 0,4 proc. przekraczając psychologiczny próg 145 za USD. Za „zielonego” płacono już 145,40 jenów. To tylko nieco więcej niż przed ponad tygodniem (22.09), kiedy to jen spadł do 145,37 za USD ustanawiając nowe 24-letnie minimum.
Zdaniem ekspertów, tak silne, sięgając w tym roku ponad 20 proc. osłabienie waluty trzeciej pod względem wielkości gospodarki świata zwiększa ryzyko kolejnej interwencji ze strony japońskich władz monetarnych. Bank Japonii już 22 września przeprowadził bezpośrednią interwencję, co jednak tylko na krótko wzmocniło walutę Kraju Kwitnącej Wiśni.
Jen jest zagrożony dalszą deprecjacją tak długo, jak długo polityka Banku Japonii pozostanie bardzo łagodna w porównaniu do innych banków centralnych z Fed na czele, które systematycznie i agresywnie podnoszą koszty finansowania – ocenił Christopher Wong, strateg w Oversea-Chinese Banking Corp.
Japonia wydała w zeszłym miesiącu do 2,8 bln jenów (19,34 mld USD) interweniując na rynku walutowym, aby spowolnić spadek waluty. Kraj na koniec sierpnia dysponował rezerwami walutowy sięgającymi 1,29 bln USD.