Puls Biznesu: Co sądzi pan o polskiej gospodarce?

Kevin Daly: Prognozujemy, że w tym roku polska gospodarka wzrośnie o 4 proc. w ujęciu rocznym i o 3 proc. w 2018 r. Nasze nastawienie jest nieco bardziej optymistyczne, niż wynikałoby to z konsensu ekonomistów. Dostrzegamy cztery czynniki, które mogą wspierać wzrost gospodarczy w Polsce. Po pierwsze — popyt zewnętrzny. Gospodarka światowa rozwija się prężnie, a kraje strefy euro uczestniczą w ogólnej poprawie warunków gospodarczych. Po drugie — w Polsce mamy do czynienia z luzowaniem po stronie polityki fiskalnej. Z tej perspektywy najważniejszy jest program 500+, który wspiera popyt konsumencki. Po trzecie — widzimy pozytywne sygnały ze środowiska finansowego. W szczególności dotyczy to postępującej poprawy warunków kredytowych. Po czwarte — polską gospodarkę powinien wspierać wzrost wydatków inwestycyjnych, finansowanych z budżetu UE. W ubiegłym roku był to czynnik, który ciągnął w dół wskaźnik PKB. W tym roku oczekujemy stopniowej poprawy. To cztery podstawowe czynniki, które naszym zdaniem powinny wspierać polską gospodarkę w krótkim okresie.
Jak będzie wyglądać sytuacja w dłuższym terminie?
Myślę, że najmocniejszą stroną polskiej gospodarki okaże się wzrost produktywności. Na tle krajów Europy Wschodniej Polskę wyróżnia jeden z najbardziej skutecznych procesów konwergencji [doganianie krajów o wyższym stopniu rozwoju gospodarczego — red.]. Pod tym względem Polska radziła sobie dobrze i oczekujemy, że tak będzie nadal. Z drugiej strony, jeżeli chodzi o słabe obszary gospodarki, należy wskazać demografię. Współczynnik płodności jest relatywnie niski i populacja ulega procesom starzenia. To najistotniejszy obszar słabości polskiej gospodarki w dłuższym terminie.
Czy pańskim zdaniem Polska to dobry kierunek do inwestowania?
Od początku tego roku jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do polskich aktywów i rekomendowaliśmy naszym klientom inwestowanie w polskie akcje i złotego. Jednak w związku z tym, że polski rynek akcji rósł w tym roku wyjątkowo dynamicznie, a złoty umocnił się dość znacznie, musimy przyznać, że obecnie potencjał inwestycyjny jest mniejszy niż na początku roku. Nadal jednak pozostajemy pozytywnie nastawieni do polskich aktywów. Z optymizmem podchodzimy zresztą do krajów Europy Środkowo-Wschodniej, choć uważamy, że jeżeli chodzi o długoterminowy potencjał, polska gospodarka wygląda wyjątkowo atrakcyjnie.
Co myśli pan o polskiej polityce? Jak tę część polskiej gospodarki postrzegają zagraniczni eksperci i inwestorzy?
Dojście do władzy obecnie rządzącej partii politycznej wywołało pewien niepokój, w szczególności wśród inwestorów zagranicznych. Niepewność związana była przede wszystkim z jej programem wyborczym. Jednak w ostatnim czasie niepokój zmalał, ponieważ dużo postulatów zostało wdrożonych w sposób dużo bardziej przyjazny dla rynku, niż było to wcześniej zapowiadane. Najlepszym przykładem jest propozycja konwersji kredytów frankowych.