Były burmistrz Londynu, a potem nieformalny lider kampanii nawołującej do Brexitu, zabrał po raz pierwszy głos po sukcesie swojego obozu w czwartkowym referendum.

- Nadal będzie wolny handel i dostęp do jednolitego rynku – napisał Johnson w swoim stałym felietonie w The Telegraph. - Brytyjczycy wciąż będą mogli jechać i pracować w UE; żyć, podróżować, studiować, kupować domy i się w nich osiedlać – dodał.
Johnson podkreśla, że Wielka Brytania zawsze pozostanie „wielką europejską potęgą”, z liczącą się opinią, „przewodzącą we wszystkim od polityki zagranicznej do obrony”.
Media przypomniały natychmiast Johnsonowi, że wcześniej sygnalizował zamiar oderwania się Wielkiej Brytanii od jednego rynku.
Johnson jest wymieniany jako faworyt na stanowisko premiera Wielkiej Brytanii po ustąpieniu ze stanowiska Davida Camerona, zwolennika pozostania kraju w Unii Europejskiej. Media informują, że podczas weekendu Johnson rozmawiał w sprawie prowadzenia swojej kampanii z Michaelem Govem, z którym współpracował przy kampanii nawołującej do Brexitu. Miał również rozmawiać o tym w gronie najbliższych współpracowników.