Wiktor Juszczenko zapowiada, że za półtora roku rurociągiem Odessa-Brody popłynie ropa znad Morza Czarnego w kierunku granicy z Polską. Umożliwiają to porozumienia zawarte w czasie wizyty ukraińskiego prezydenta w Azerbejdżanie.
Dziennik "Kommersant" pisze, że Ukraina będzie kupowała od Azerbejdżanu prawie 5 milionów ton ropy naftowej rocznie, która płynąć będzie dalej rurociągiem Odessa-Brody. Porozumienie podpisano jedynie na półtora roku.
Dodatkowo Kijów chce zakupić 600 tysięcy ton tak zwanej "ropy technologicznej" potrzebnej do wypełniania rurociągu. Na razie surowiec byłby przerabiany w dwóch rafineriach - w Nadwornoj i w Drohobyczu.
Agencja RBK-Ukraina informuje, że płynąca z Odessy do Bród ropa nie dotrze jednak do Polski. Rurociąg kończy się w Brodach, a Warszawa nie podjęła jeszcze żadnych konkretnych decyzji w sprawie jego przedłużenia do Płocka.
Stąd też Ukraińcy biorą pod uwagę dwa warianty, budowę rafinerii w Brodach albo dostarczanie paliwa na Słowację i do Czech za pomocą rurociągu Przyjaźń. Według Wiktora Juszczenki, transport ropy do Płocka, a potem do Gdańska będzie zwieńczeniem projektu.
DI, IAR