Zakład miałby zdolność do produkcji ponad 80 tys. ton niklu rocznie i powinien rozpocząć działalność na początku 2027 r., jak przekazała firma w oświadczeniu. W planach jest również budowa fabryki stali nierdzewnej i stopów do przetwarzania koncentratu niklu i chromu. Ta inwestycja wygenerowałaby z kolei kolejne 2 mld USD kosztów, jak oszacował szef spółki Mark Selby.
Firma zabiega o pozyskanie funduszy od kanadyjskiego rządu i władz prowincji Ontario.
Zakład naprawi łańcuch dostaw?
Ameryka Północna zmaga się z luką w łańcuchu dostaw pojazdów elektrycznych. Na kontynencie brakuje infrastruktury do przetwarzania i rafinacji kluczowych materiałów, takich jak nikiel, miedź i lit. Zdecydowana większość metali wydobywanych kopalniach jest wysyłana do Chin, gdzie ulega przetworzeniu i następnie wraca do amerykańskich producentów samochodów. Kanadyjski zakład mógłby zniwelować ten problem.