Kandydaci do UE,nie spieszcie się do euro
Kraje Europy Środkowej nie dojrzały jeszcze do jednostronnego przyjęcia euro — uważają specjaliści z banku inwestycyjnego Chase Manhattan. Wprowadzenie wspólnej waluty mogłoby im zaszkodzić i opóźnić proces przyjęcia do Unii Europejskiej.
Jeśli kraje Europy Środkowej już teraz jednostronnie wprowadzą euro, to wstąpią do Unii Europejskiej później niż się spodziewają — ostrzegają autorzy raportu Chase Manhattan. Jednym z powodów jest ryzyko nadmiernego wzrostu kursu dewizowego, co powiększyłoby deficyt handlowy.
Zdaniem analityków, nie należy też zapominać, że uzależnienie kursu waluty od euro — krok konieczny przed jednostronnym przyjęciem wspólnej waluty — jest łatwe do przeprowadzenia tylko w małych krajach. W średnich i dużych nie jest to możliwe bez jednoczesnego wolnego przepływu kapitału i siły roboczej.
Analitycy Chase Manhattan bardzo chwalą też banki centralne, których polityka antyinflacyjna jest niekiedy surowsza od stosowanej przez EBC, i uważają, że niewskazane byłoby ograniczenie ich kompetencji.
Specjaliści widzą również niebezpieczeństwo w psychologicznym odbiorze decyzji o przyjęciu euro: niektórzy mogą pomyśleć, że wiąże się to z osłabieniem rodzimej gospodarki.
Wreszcie, chociaż EBC nie zabrania jednostronnego przyjęcia wspólnej waluty, jest jasne, że oczekuje, iż kraje aspirujące do UE postąpią zgodnie z zaleceniami traktatu z Maastricht. Oznacza to, że przystąpią do Unii Monetarnej w 2005- -2006 roku (niektórzy urzędnicy EBC mówią o roku 2010).
Specjaliści Chase Manhattan nie zalecają więc pośpiechu i przyjmowania euro już teraz. Radzą, żeby zachować rozsądną politykę monetarną, co większość krajów i tak już robi, oraz prowadzić mądrą politykę podatkową, co w poszczególnych krajach różnie wygląda.