Kandydatura byłego polskiego prezydenta Lecha Wałęsy na doradcę komisarza europejskiego ds. edukacji, szkolenia, kultury Jana Figela nie została jeszcze oficjalnie zgłoszona i jest zbyt wcześnie, aby o tym mówić - poinformował PAP w poniedziałek rzecznik komisarza Frederic Vincent.
O tym, że Figel zaproponował Wałęsie objęcie funkcji specjalnego unijnego doradcy, napisała poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
"Nic jeszcze nie zostało zdecydowane. Idea powołania doradców komisarza UE w takich dziedzinach jak kultura czy identyfikacja europejska jest rozpatrywana od kilku tygodni. Dotychczas nie podjęto jeszcze żadnych decyzji co do tego, kto by miał należeć do tej grupy doradców" - powiedział Vincent.
"Oczywiście chcemy mieć wśród nich wybitne osobistości europejskie, takie jak byli prezydenci, intelektualiści, ale nie
wiemy na razie, kto dokładnie będzie w tej grupie" - dodał.
Rzecznik powiedział, że na obecnym etapie jest jeszcze zbyt wcześnie, by rozpatrywać personalia, gdyż na razie jest jeszcze
trudno powiedzieć, ilu będzie doradców.
"Nie mogę potwierdzić informacji +Rzeczpospolitej+" - dodał.
Sam Wałęsa powiedział w poniedziałek PAP, że na razie trudno jeszcze mówić o jakiejkolwiek współpracy, "choć wstępna zgoda z mojej strony jest". "Dogadujemy sprawy techniczne i kwestie finansowania" - podkreślił. Jak dodał, w razie przyjęcia funkcji doradcy komisarza UE ma w zanadrzu kilka "potrzebnych i logicznych" pomysłów.
Propozycję zostania doradcą słowacki komisarz UE złożył Wałęsie w połowie ubiegłego tygodnia - poinformował PAP syn b. prezydenta Jarosław Wałęsa. Jak dodał, w ramach tych obowiązków b. prezydent miałby raz w roku przez mniej więcej tydzień przebywać w Brukseli na naradach. Oprócz tego musiałby złożyć kilka specjalnych raportów ze swojej pracy.
Według syna b. prezydenta, do obowiązków Lecha Wałęsy jako doradcy należałoby działanie na rzecz większej spójności
kulturalno-edukacyjnej Europy.