PB: Polska uchodzi za jeden z najbardziej zaawansowanych rynków w Europie. Jak to w rzeczywistości wygląda w porównaniu z krajami naszego regionu, za który pan odpowiada w Visie?
Jakub Kiwior, dyrektor zarządzający Visy w regionie CEE: Polska, Czechy, Słowacja i Węgry są na w miarę podobnym etapie, jeśli chodzi o poziom ubankowienia. Bułgaria, Rumunia są na innym etapie zaawansowania usług finansowych, choć bardzo szybko się rozwijają...
…czy dlatego w Rumunii rządzi Revolut?
Ma bardziej znaczącą pozycję niż w Polsce, wydaje sporo kart, ale numerem jeden na tym rynku jest Visa. Swoją specyfikę mają Bałkany, co wynika chociażby z historii. W czasach Jugosławii biura turystyczne mogły wydawać karty, stąd obecność Diners Clubu i AmEx. Chorwacja i Słowenia to nowoczesne, ale stosunkowo niewielkie rynki. Przestrzeń do rozwoju jest ograniczona, natomiast konkurencja bardzo duża. Trudniej jest zdobywać nowych klientów. Rozwój polega na oszczędnościach kosztowych i rozwijaniu dodatkowych usług. Wszystkie rynki różnią się od siebie i jednocześnie czegoś nawzajem się uczą.

Czego Polska może uczyć się od innych?
Na przykład nowego podejścia do rozwoju sieci akceptacji płatności. W Rumunii i Bułgarii jest bardzo rozwinięty system oparty na Tap to Phone, czyli smartfonach pozwalających przyjmować płatności zbliżeniowe. Polska jest na początku tej drogi, która pozwala osiągnąć duże oszczędności. Zwracam też uwagę na rozwiązania płatnicze dostępne w aplikacjach dużych grup bankowych, jak Erste czy OTP. W Polsce mamy świetne aplikacje bankowe, ale dopiero gdy spojrzymy na to, co oferują zagraniczne banki, możemy wyobrazić sobie, co mogłaby zawierać idealna aplikacja bankowa. Cechą wyróżniającą polskie banki jest m.in. skłonność do współpracy i duża niezależność, co pozwala realizować wspólne projekty i rozwijać biznes samodzielnie, ale daleki jestem od stwierdzenia, że górujemy nad innymi rynkami pod względem nowych rozwiązań.
Co takiego mają inne banki?
Na Słowacji wdrożyliśmy z Tatra Banka kalkulator, który pozwala użytkownikowi aplikacji bankowej obliczyć swój ślad węglowy. Inny przykład: usługa w aplikacji pozwalająca powiązać transakcje z konkretnym miejscem zakupu. Jest ono oznaczone na mapie, z adresem i logo sprzedawcy. Rozwiązanie bardzo dobrze przyjęło się w Bułgarii.
Pokazuje ono nasze myślenie o aplikacji bankowej, którą traktujemy jako centrum komunikacji z klientem i edukacji. Skończył się czas prostych zachęt do korzystania z kart. To już nie wystarczy, żeby podnieść transakcyjność. Potrzebne jest poczucie bezpieczeństwa i zaufania u klienta. Uważamy, że dodawanie drobnych, dodatkowych usług w aplikacji jest sposobem na angażowanie klienta w relację z bankiem, co zwiększa zaufanie do mobilnych usług finansowych.
Jakie innowacje wdrażacie w Polsce?
Naszym autorskim rozwiązaniem, które zostało udostępnione globalnie, jest Visa Mobile. Obecnie jesteśmy na etapie integracji z SGB, BPS i SKOK-ami, których klienci mogą korzystać z rozwiązania w naszej aplikacji. W pełni zintegrowany jest m.in. ING Bank Śląski czy Nest Bank.
Visa Mobile to usługa Click to Pay tylko z innym interfejsem użytkownika?
Więcej — to jest kolejny etap rozwoju naszego sztandarowego produktu, czyli karty. Najpierw była karta z chipem. Potem pojawiły się płatności mobilne zbliżeniowe, które zmieniły sposób płacenia. Nie tylko dlatego, że telefon zastąpił kartę. Podstawą płatności mobilnych jest tokenizacja. Polega to na tym, że dane karty klienta zapisywane w urządzeniu może zastąpić losowy ciąg cyfr.
Na początku chodziło o bezpieczeństwo transakcji mobilnych, żeby nikt nie przejął wrażliwych danych. Teraz tokenizacja wynosi na zupełnie inny poziom transakcje kartowe. Jeśli zapiszesz kartę i zostanie ona stokenizowana np. w Netfliksie, to gdy upłynie jej termin ważności, nie trzeba jej tam ponownie podpinać. Jeśli ktoś ukradnie ci kartę, to tracisz tylko plastik. Nadal możesz używać tokenów, ale możesz się nimi posłużyć tylko ty, a nie oszust czy złodziej. W każdym miejscu wspierającym tokenizację, np. na Allegro, będzie osobny token przypisany do klienta i sprzedawcy. Tokenizacja poprawia nie tylko bezpieczeństwo. Odnotowaliśmy istotny wzrost transakcyjności stokenizowanych kart w e-commerce — o 3-5 proc., ponieważ nie ma odrzuconych płatności kartami, których termin ważności upłynął, a klient tego nie zauważył.
W styczniu wygasła ważność mojej karty do konta i karty kredytowej i musiałem szukać bankomatu, żeby je aktywować.
Nie wszystkie banki korzystają z możliwości, jakie daje tokenizacja, choć technicznie są do tego przygotowane.
Jaki jest poziom tokenizacji w Polsce?
Około 20 proc. transakcji kartą Visa przypada na telefon. W Czechach to już jest 35 proc. Przy czym trzeba dodać, że Polska jest drugim rynkiem w Europie po Wielkiej Brytanii pod względem liczby przeprocesowanych transakcji. Dzięki temu, że od wielu lat rozwijamy sieć akceptacji, mamy najniższą średnią wartość transakcji w Europie. W Polsce zbliżeniowo można zapłacić wszędzie tam, gdzie akceptowane są karty, stąd ogromna liczba transakcji. Dlatego taki udział w mobile to jest naprawdę duży wolumen. I bez przerwy rośnie.
Skoro sieć akceptacji jest tak rozbudowana, to co dalej z Polską bezgotówkową? Agenci prą na rozwój w kierunku e-commerce.
Kiedy program wystartował, trzeba było dostarczyć terminale na rynek. Teraz fundacja nie zajmuje się już tylko terminalami. Jej strategia poszerzyła się o ważne rynkowe projekty, jak finansowanie Tap to Phone, integracja e-paragonu, rozwiązanie Click to Pay czy platforma mObywatel. Są to działania równie ważne dla rozwoju mikroprzedsiębiorstw, płatności w internecie, opłacania podatków czy zobowiązań publicznych. To nowa platforma, która dopiero powstaje.
Kiedy może wystartować?
Jeżeli pyta pan o możliwość opłacenia podatku za pomocą karty — myślę, że jesienią tego roku.
Co z płatnościami w internecie?
Dla nas preferowanym rozwiązaniem jest karta zapisana w aplikacji lub na stronie sprzedającego. To coraz częściej stokenizowany, bezpieczny, łatwy w obsłudze z punktu widzenia klienta sposób płatności. Oczywiście są użytkownicy karty, którzy chcą dokonać jednorazowej transakcji albo nie są zainteresowani zostawieniem numeru karty w sklepie internetowym. Wtedy wchodzą w grę rozwiązania typu Visa Mobile, Click to Pay, Apple Pay i Google Pay albo standardowo wpisanie numeru karty, choć to rozwiązanie będzie tracić na popularności. Dążymy do tego, żeby przez aplikację bankową użytkownik mógł dopisać kartę w Netfliksie, Disney Plus czy HBO i w dowolnym momencie wycofać subskrypcję.
Możliwość zarządzania subskrypcjami to marzenie użytkowników platform streamingowych. Kiedy będzie dostępna?
Z punktu widzenia klienta jest to proste i wygodne rozwiązanie, ale wdrożeniowo bardzo skomplikowane. System potrzebuje informacji, od kiedy do kiedy obowiązuje umowa, kiedy kontrakt zostaje zamknięty, a usługa rozliczona, by uniknąć sytuacji, w której klient kartę odpiął, a opłata nadal jest należna. Obecnie pracujemy nad strategią wdrożenia tej usługi w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Kluczowym elementem tej układanki jest wydawnictwo kart cyfrowych. Są już pierwsze banki, które w momencie otwarcia konta wydają od razu kartę wirtualną.
Na Ukrainie to bardzo popularne rozwiązanie.
Banki w Czechach i na Słowacji także już wydają cyfrowe karty Visa.
W Polsce wirtualna karta jakoś nie może się przyjąć...
Są banki, które technicznie są gotowe na wdrożenie. Przykładem może być aplikacja goodie, rozwiązanie, które działa na takiej zasadzie. Problem polega na czymś innym — żeby wydawnictwo mogło ruszyć na masową skalę, potrzebna jest pełna infrastruktura do akceptacji kart wirtualnych, czyli nie tylko w internecie i fizycznych punktach handlowych, gdzie można używać karty wirtualnej, ale również w bankomatach. Duża ich część nie jest jeszcze przystosowana do transakcji zbliżeniowych.
Bo Polacy lubią wypłacać gotówkę Blikiem, co powstrzymuje banki przed inwestycjami w bankomaty?
Wbrew pozorom wykorzystanie Blika w bankomatach nie jest zbyt wysokie. Klient chce zrealizować transakcję jak najszybciej i odejść od bankomatu. To jest standardowe działanie użytkownika. Wypłata zbliżeniowa jest najszybsza spośród wszystkich dostępnych opcji. Poza tym jeśli chcemy, żeby karta wirtualna była masowym rozwiązaniem płatniczym, a w moim przekonaniu tak właśnie będzie, musimy dostosować do tego infrastrukturę. Dla banków karta wirtualna oznacza wiele korzyści. Dla klienta również jest to rozwiązanie wygodne. Jeśli koniecznie będzie chciał mieć kartę plastikową, będzie mógł ją zamówić.
Banki — udziałowcy Polskiego Standardu Płatności — niekoniecznie muszą być zainteresowane inwestowaniem w sieć bankomatów, skoro mają Blika...
Wszystkim zależy na wzroście rynku. Banki są zainteresowane zwiększeniem liczby transakcji w bankomatach, a wypłaty zbliżeniowe temu służą. To jest komercyjny produkt.
Czy na rynkach, na których banki wydają karty wirtualne, infrastruktura już jest dostosowana do ich akceptacji?
W żadnym kraju infrastruktura terminali i bankomatów nie zapewnia 100-procentowej akceptacji kart zbliżeniowych. Wydawnictwo kart wirtualnych skierowane jest do określonego segmentu konsumentów, przy czym jest to jedna z opcji — klient może zażyczyć sobie kartę plastikową.
Czego jeszcze możemy się spodziewać w najbliższym czasie w płatnościach?
Visa już nie jest firmą kartową, ale firmą technologiczną w płatnościach. W coraz większym stopniu odpowiadamy za przesuwanie pieniędzy z jednego miejsca w inne. Przykład: bardzo mocno rozwijamy usługę Visa Direct, czyli przesyłania pieniędzy w czasie rzeczywistym z karty na kartę albo na konto. Daje ona wiele możliwości — w Rumunii na przykład na największej platformie handlowej emag.ro zwroty za zakupy dokonywane są za pomocą Visa Direct. Klient nawet w 30 sekund ma pieniądze na karcie. W Polsce przez Visa Direct można zasilić konto w sklepach sieci Żabka. Klient daje sprzedawcy gotówkę, przykłada kartę do terminala i po chwili pieniądze są na koncie. Jest to usługa dla ubezpieczyciela wypłacającego odszkodowanie wprost na kartę w szybkim czasie czy firm obsługujących transfery międzynarodowe. Bardzo dynamicznie rozwijające się narzędzie i chcemy je przenieść również na rynek P2P. Jedną z przyczyn sukcesu Revoluta są przelewy między klientami. My chcemy dodać transakcje P2P do Visa Mobile.
W Polsce Blik znowu chyba stoi wam na drodze...
Rynek krajowych płatności P2P jest u nas dobrze rozwinięty, dlatego myślimy o płatnościach zagranicznych. Chcemy, żeby polski klient mógł zrobić przelew na dowolną kartę w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii. Korzystamy z własnej globalnej sieci, która pozwala realizować płatności międzynarodowe. Mamy połączenie z blisko 15 tys. instytucji finansowych na świecie. Taka sieć ma tutaj duży potencjał, który pozwala szukać alternatywnych rozwiązań.
Zabijacie rynek firm obsługujących transfery międzynarodowe...
Wręcz przeciwnie — my jedynie dostarczamy im rozwiązania technologiczne jak na przykład B2B Connect, pomagając im w rozwoju ich własnych usług.
