W ramach kolejnego pakietu sankcji, Unia Europejska wprowadziła z dniem 9 kwietnia zakaz wykonywania transportu drogowego towarów na terytorium UE, obowiązujący przewoźników z siedzibą w Rosji i na Białorusi. Dla zakazu przewidziano okres przejściowy obowiązujący do 16 kwietnia; chodzi o to, by kierowcy realizujący obecnie zlecenia na terytorium krajów unijnych, zdążyli dojechać do granicy zewnętrznej i wyjechać z UE.
W województwie podlaskim chodzi o przejście graniczne z Białorusią w Bobrownikach, obecnie jedyne w tym regionie przejście dla drogowego ruchu towarowego. Od listopada, w związku z kryzysem migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej, do odwołania jest zamknięte sąsiednie przejście graniczne w Kuźnicy.
W Bobrownikach utrzymują się długie kolejki ciężarówek; w piątek rano na wyjazd z Polski trzeba tam było czekać ponad dwie doby, na odprawę czekało tysiąc tirów. KAS zwraca uwagę, że kolejki w ostatnim czasie są dłuższe również z tego powodu, że - w związku z wcześniej wprowadzonymi sankcjami gospodarczymi UE i zakazem transportu do Rosji niektórych towarów po agresji tego kraju na Ukrainę - służby celne nie tylko sprawdzają dokumenty, ale także fizycznie kontrolują ciężarówki i oceniają, czy faktycznie znajduje się w nich deklarowany w dokumentach towar. Są do tego także wykorzystywane skanery rtg.
O północy z soboty na niedzielę zakończy się okres przejściowy przed wejściem zakazu wykonywania transportu w UE przez rosyjskich i białoruskich przewoźników.
"Kierowcy tirów, którzy dojadą do kolejki do północy, nie ponoszą żadnych konsekwencji i będą mieli możliwość wyjazdu z Unii Europejskiej, oczywiście pod warunkiem, że nie wiozą towarów, na które są nałożone sankcje" - powiedział w piątek PAP oficer prasowy podlaskiej KAS st. asp. Maciej Czarnecki.
Przewoźnicy z Rosji i Białorusi, którzy będą chcieli ustawić się w kolejce do odprawy już w niedzielę 17 kwietnia lub w dniach kolejnych, narażają się na kary pieniężne wynikające z Ustawy o transporcie drogowym, za realizację przewozów z naruszeniem obowiązków lub warunków przewozu drogowego (rozpiętość tych kar od 50 zł do kilkunastu tys. zł). "Do tego taki samochód, jeśli jedzie z towarem, będzie musiał być rozładowany, ten towar nie wyjedzie z UE" - dodał Czarnecki. Towar będzie mógł np. wrócić do miejsca załadunku lub zostać przeładowany do samochodów przewoźników, których unijny zakaz nie obowiązuje.
Według danych KAS, w Bobrownikach obecnie przewoźnicy spoza Rosji i Białorusi stanowią 30 proc. oczekujących na odprawę wyjazdową z Polski.
Administracja celno-skarbowa przypomina, że przy wjeździe do Polski, już od 9 kwietnia przewoźników z Rosji i Białorusi obowiązuje zakaz, za wyjątkiem dwóch sytuacji: usług pocztowych i - tu chodzi tylko o przewoźników rosyjskich - tranzytu do obwodu kaliningradzkiego Rosji.