KE: Ratyfikacja konstytucji nie ma związku z poszerzeniem UE

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-05-30 13:18

Komisja Europejska stoi na stanowisku, że poszerzenia Unii Europejskiej, w tym planu rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z Turcją, nie należy wiązać z ratyfikacją konstytucji UE.

Komisja Europejska stoi na stanowisku, że poszerzenia Unii Europejskiej, w tym planu rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z Turcją, nie należy wiązać z ratyfikacją konstytucji UE.

"Proces ratyfikacji i proces poszerzenia to dwie niezależne procedury  - oświadczyła w poniedziałek rzeczniczka Komisji Europejskiej Francoise Le Bail, podkreślając, że decyzje w sprawie dalszego poszerzania podejmowała Rada Europejska.

Niemniej jednak, przeciwnicy obecności Turcji w UE już zapowiadają podjęcie kampanii w tej sprawie i interpretują francuskie "nie" dla konstytucji także jako wyraz sprzeciwu wobec tureckiego członkostwa i w ogóle dalszego poszerzania Unii.

Niemieccy chadecy zapowiadali w poniedziałek, że sprawę Turcji postawią na forum Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim. Rzecznik frakcji parlamentarnej CDU/CSU ds. polityki europejskiej Peter Hintze wyraził - w kontekście francuskiego "nie" - opinię, że "rozpoczął się zwrot w podejściu do kwestii tureckiej".

W grudniu 2004 roku przewodnicząca CDU Angela Merkel nie znalazła w Unii szerszego poparcia dla swej propozycji zaoferowania Turcji "uprzywilejowanego partnerstwa" zamiast członkostwa w UE. Także konserwatywne rządy krajów unijnych opowiedziały się za rozpoczęciem rozmów akcesyjnych z Turcją w październiku 2005 r. Teraz niemieccy chadecy liczą na zmianę nastawienia do członkostwa Turcji i w ogóle do dalszego poszerzania Unii.

Ankara deklaruje optymizm i bez względu na francuskie "nie" przygotowuje się do rozmów akcesyjnych.

Ten wynik (referendum) dotyczy wyłącznie społeczeństwa francuskiego (...), a nie Turcji" - oświadczył turecki minister spraw zagranicznych Abdullah Gul i podkreślił, że Turcja będzie wypełniać zobowiązania, mające poprzedzać formalne rokowania. "Nawiązanie negocjacji jest w naszych rękach (...). UE podjęła decyzję. W krajach Unii Europejskiej rządy się zmieniają. Partie przychodzą i odchodzą. Nas to nie dotyczy. Musimy zająć się naszymi sprawami: zdecydowanie działać na rzecz wcielania w życie unijnych standardów" - powiedział turecki minister.

Turcja ma rozpocząć rozmowy akcesyjne z UE 3 października. Sprawa przyjęcia tego w większości muzułmańskiego kraju do UE była jednym z tematów kampanii francuskich przeciwników unijnej konstytucji - a także zwolenników  +nie+ w Holandii, gdzie referendum odbędzie się w środę.