Według ostatnich propozycji, w spółkach, w których mężczyźni stanowią ponad 60 proc. członków rad nadzorczych, w przypadku równych kwalifikacji wymagane będzie preferowanie kobiet w wyborze na wakujące stanowisko
The Guardian przypomina, że poprzednie próby Komisji Europejskiej ustanowienia minimalnego udziału kobiet we władzach spółek publicznych na poziomie 40 proc. zostały zablokowane przez Niemcy, Holandię i Szwecję w obawie, że Bruksela zbyt mocno ingeruje w wewnętrzne sprawy tych krajów.
- Węgry i Polska sprzeciwiały się temu z powodów ideologicznych – pisze brytyjski dziennik.
The Guardian podkreśla, że brak wymaganego udziału kobiet we władzach spółek powoduje bardzo powolny postęp, a w niektórych przypadkach nawet regres w tej sprawie. W 2016 roku kobiety stanowiły tylko 29 proc. członków rad nadzorczych. To mniej niż w 2014 roku, kiedy stanowiły 32,1 proc.