KGHM na pandemicznych skrzydłach

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-03-24 20:00

Przyszłość jest w miedzi - stwierdza szef miedziowego giganta i przyznaje, że przygląda się ciekawym miejscom w świecie. Przejęć w tym świecie nie brakuje.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak się wiedzie chilijskiej kopalni Sierra Gorda
  • dlaczego szef KGHM patrzy na ciekawe miejsca w świecie
  • czy KGHM stać na duże wydatki

- W dzisiejszym świecie pewne są dwie rzeczy: zmiana oraz to, że przyszłość jest w miedzi – uważa Marcin Chludziński, prezes KGHM.

Szef jednego z największych producentów miedzi na świecie, z kopalniami w Polsce, Chile, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, tryska optymizmem, bo zamknął 2021 r. z rekordami. Najważniejszy wskaźnik finansowy, czyli skorygowana EBITDA, sięgnął historycznego poziomu 10,3 mld zł, przy przychodach bliskich 30 mld zł.

Lepsza umowa w Chile

KGHM to przykład firmy, której pandemia i postpandemiczne odbicie gospodarcze dodało skrzydeł. Miedź i inne metale mają wzięcie, a ich notowania rosną. Nic tylko produkować – dlatego KGHM zwiększył produkcję o 6,3 proc., czyli o 44,6 tys. ton w porównaniu do 2020 r.

Historyczny wynik miała Sierra Gorda, czyli chilijska kopalnia KGHM, kupiona jeszcze w czasach rządów PO-PSL i budowana z opóźnieniami oraz przekroczonym budżetem.

- Sierra Gorda poprawiła trzy główne parametry: jakości wydobywanej rudy, jej ilości oraz uzysku. W efekcie po raz pierwszy gotówka zaczęła płynąć w zeszłym roku z Chile do Polski, a nie na odwrót. To pół miliarda dolarów, głównie w formie spłat pożyczek dla różnych spółek z grupy – mówi Paweł Gruza, wiceprezes KGHM.

W Sierra Gorda KGHM ma 55 proc. akcji, a resztę ma od niedawna australijski South32, który odkupił udziału od japońskiego Sumitomo.

- Przy okazji tej transakcji zaproponowaliśmy lepszą strukturę umowy wspólników, korzystniejszą dla projektu, ale i dla KGHM. O szczegółach wkrótce będziemy informować – mówi Paweł Gruza.

Chilijski rekord.
Chilijski rekord.
Sierra Gorda to wciąż największa polska inwestycja zagraniczna w historii. Kopalnia zlokalizowana jest na pustyni Atacama, w regionie Antofagasta, na północy Chile.
materiały prasowe

Świat pod obserwacją

Perspektywy dla miedzi są tak dobre, że KGHM zwiększa wydobycie w Polsce i ubiega się o nowe koncesje w Lubuskiem (trwa o nie sądowy spór z kanadyjską Miedzi Copper).

- Nie przestajemy też patrzeć za granicę. Obserwujemy świat i ciekawe miejsca – mówi Marcin Chludziński.

Paweł Gruza, dopytywany o to, czy chodzi o szukanie aktywów do przejęcia, nie potwierdza.

- Naszym obowiązkiem jest interesować się światowymi trendami i transakcjami w branży. Jest ich obecnie sporo: w Mongolii, Serbii czy Hiszpanii. Jest ruch na rynku – wylicza Paweł Gruza.

Z Francuzami na morze

KGHM jest dobrze przygotowany do wydawania pieniędzy. Wskaźnik zadłużenia spadł do najniższego poziomu w historii (0,6), a dług netto wynosi 4 mld zł, co Andrzej Kensbok, wiceprezes ds. finansowych, nazywa poziomem satysfakcjonującym.

- Mamy otwarte linie kredytowe, nienaruszony kredyt konsorcjalny, jesteśmy bardzo bezpieczni – podkreśla Andrzej Kensbok.

Celów inwestycyjnych jednak nie brakuje, a ważną rolę pełni wśród nich energetyka. Miedziowa firma planuje inwestować w małe reaktory atomowe (SMR-y) oraz w wiatr na morzu. W trakcie konferencji szef firmy ujawnił, że KGHM złożył już wniosek o przyznanie lokalizacji na polskiej części Bałtyku, w partnerstwie z francuskim koncernem Total.