KGHM ogranicza koszty
Kombinat KGHM Polska Miedź chce obniżyć koszt produkcji tony miedzi do 1450 dolarów w 2000 r. Z powodu spadku cen miedzi w lipcu tego roku KGHM zanotował po raz pierwszy w swojej historii stratę.
Od kilku lat KGHM realizuje program obniżki kosztów wydobycia rudy i produkcji miedzi. Jeszcze 2-3 lata temu, kiedy cena jednej tony miedzi wynosiła 1800 dolarów (6390 zł), spółce opłacało się produkować. Dzisiejsza cena — 1600 USD za tonę — postawiła produkcję miedzi na granicy opłacalności.
— Naszym celem jest obniżenie kosztów produkcji tony miedzi do 1450 dolarów w roku 2000 — mówi Konrad Wawrzyniak, dyrektor ds. handlowych KGHM.
Fatalne prognozy
— Jeżeli obecna tendencja spadkowa na rynku miedzi utrzyma się przez dłuższy czas, to będzie fatalnie — twierdzi Piotr Bielawski, rzecznik KGHM Polska Miedź.
Konrad Wawrzyniak uważa jednak, że pomimo spadku zapotrzebowania na miedź w Azji Wschodniej, sytuacja nie jest jeszcze katastrofalna. — Rynek europejski jest nadal zdrowy — podkreśla Wawrzyniak.
Zdaniem dyrektora, KGHM nadal osiąga przyzwoite zyski, np. ze sprzedaży wyrobów walcowanych. Popyt na wyroby z miedzi jest ciągle duży w Europie i w Polsce.
Kongo to kobalt
Mimo spadku cen miedzi KGHM chce zainwestować 54 mln USD (193 mln zł) w wydobycie rud kobaltu i miedzi w południowej części Demokratycznej Republiki Kongo (dawniej Zair). Nie wiadomo dokładnie, ile będzie kosztowała tona miedzi ze złóż w Kongo, ale same koszty wydobycia rudy są mniejsze, gdyż złoże zalega bardzo płytko (w Polsce wydobywa się ją z głębokości ponad 1000 m).
Nieoficjalnie wiadomo, że inwestując w Kongo KGHM zależy bardziej na kobalcie niż na miedzi. Cena tony kobaltu o czystości 99,6 proc. wynosi bowiem aż 47,4 tys. USD (168 tys. zł).
Zdaniem przedstawicieli KGHM, interesy Polskiej Miedzi w Kongo nie są zagrożone, mimo trwającej w tym kraju wojny domowej. Region w którym inwestuje lubińska spółka znajduje się bowiem dwa tysiące kilometrów od miejsca rozruchów.