Kijów przesłonił inwestorom Soczi

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-02-24 00:00

Tragiczne wydarzenia na Ukrainie przerwały pokaz splendoru, jakim dla Rosji miały być zimowe igrzyska. Uderzą ją także po kieszeni

Brutalne starcia na Ukrainie, które w przekazach medialnych przesłoniły zawody w Soczi, już słono kosztują Rosję, nie tylko pod względem prestiżu, ale także finansowo. Od początku naznaczonego dziesiątkami ofiar tygodnia rubel osłabił się do dolara o 1,2 proc., zbliżając się do historycznego dołka z 2009 r. Choć bezpośrednio wydarzenia na Ukrainie przełożą się na kondycję rosyjskiej gospodarki w umiarkowanym stopniu, to jednak skutki dalszej utraty zaufania inwestorów będą dotkliwe. „Bezpośrednią odpowiedzialność za chaos ponosi przypominający zbira prezydent Wiktor Janukowycz. Jednak głównym jego architektem jest siedzący na Kremlu Władimir Putin. To jasne, że pożyczki oraz tani gaz, które podtrzymują chwiejącą się gospodarkę Ukrainy, są uzależnione od twardej postawy Janukowycza wobec protestujących. Do tego stanu Ukrainę doprowadziły krecia robota i próby zastraszania sąsiada podejmowane przez Władimira Putina — ocenia tygodnik „The Economist”.

KŁOPOTLIWY WASAL: Brutalne metody Wiktora Janukowycza,
 to coraz większy problem dla wspierającego go Władimira Putina,
 prezydenta Rosji. [FOT. BLOOMBERG]
KŁOPOTLIWY WASAL: Brutalne metody Wiktora Janukowycza, to coraz większy problem dla wspierającego go Władimira Putina, prezydenta Rosji. [FOT. BLOOMBERG]
None
None

Ukraina jest dopiero czwarta na liście partnerów handlowych Rosji, a 15 mld USD obiecanej jej pożyczki to relatywnie mało znacząca kwota, przy 50 mld USD wydanych na igrzyska w Soczi. Jednak Rosja już traci na nabytych w ramach grudniowej rundy pomocy obligacjach ukraińskich o wartości 3 mld USD. Po tym jak przed ryzykiem niewypłacalności Ukrainy ostrzegła agencja Standard & Poor's, rentowność zapadających w czerwcu papierów wciąż sięga zawrotnych 27 proc. Choć bezpośrednie straty mogą być znaczne, to ważniejsze będą straty wynikające ze zmiany podejścia inwestorów.

— Z psychologicznego punktu widzenia problemy Ukrainy nie pozostają bez wypływu na postrzeganie Rosji przez inwestorów. Ich pierwsza reakcja to sprzedaż jej aktywów i ograniczanie ryzyka — komentował Władimir Bragin, szef analiz w biurze Alfa Capital w Moskwie.

Ledwie miesiąc temu Międzynarodowy Fundusz Walutowy obciął prognozę tegorocznego wzrostu Rosji z 3 do 2 proc., co było największym cięciem spośród wszystkich głównych gospodarek.

Tymczasem zdaniem banku Morgan Stanley, inwestorzy wyprzedają rosyjskie aktywa, aby zabezpieczyć się przed stratami na mało płynnym rynku ukraińskim. Sprzedaż rubla to jedno z głównych zaleceń inwestycyjnych banku na ten rok. Choć związana z zaostrzeniem sytuacji wyprzedaż rosyjskich aktywów nie jest tak głęboka jak na Ukrainie, to jednak przyczyniła się do wejścia Rosji na listę najgorszych w tym roku miejsc do inwestowania. Od początku 2014 r. rosyjska waluta jest na 6,9-procentowym minusie, co oznacza największą stratę spośród 45 głównych walut śledzonych przez Bloomberga, jeśli nie liczyć zdewaluowanego peso argentyńskiego. Główny indeks rosyjskiej giełdy jest w tym roku w ujęciu dolarowym na 8,8-procentowym minusie. Tymczasem pogłębiająca się wyprzedaż obligacji zmusiła rząd w Moskwie do odwołania wartej 2 mld USD aukcji nowo emitowanych papierów. To już trzecia odwołana aukcja od początku miesiąca.

— Putin chciał pokazać Rosję przez pryzmat Soczi, jednak w kraju piętrzą się problemy, a wrażenie, że Rosja wtrąca się w sprawy Ukrainy, dodatkowo nie służy jej wizerunkowi — oceniał Tim Ash, główny ekonomista na rynki wschodzące Standard Bank Group.