Kirgizi kuszą Polaków złotem i tradycją

Renata Zawadzka
opublikowano: 1998-11-27 00:00

Kirgizi kuszą Polaków złotem i tradycją

Wraz z Askarem Akajewem, prezydentem Republiki Kirgizji, licznie przybyli do Polski szefowie ważnych dla tego kraju firm i organizacji. Toteż jednym z najważniejszych punktów wizyty stało się wspólne z polskimi przedsiębiorcami seminarium w KIG.

— Nasze przedsiębiorstwa wymagają nakładów kapitałowych i przede wszystkim nowoczesnej technologii. Ale za to mamy pod dostatkiem surowców pozwalających rozwijać niemal każdą gałąź przemysłu przetwórczego, od bawełny po złoto — tymi słowami Asein Arakeew, dyrektor Centrum Handlu Zagranicznego i Marketingu przy MHZ Republiki Kirgizji, zachęcał Polaków do wspólnych przedsięwzięć.

Przeszłość dla przyszłości

Wśród towarzyszących prezydentowi przedsiębiorców z Kirgizji znaleźli się przedstawiciele najszybciej rozwijających się sektorów gospodarki, aktywnie poszukujący wsparcia w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

— Jeszcze nie jesteśmy gotowi do równoprawnej współpracy gospodarczej z krajami Europy Zachodniej, toteż zwróciliśmy się w stronę państw, z którymi łączyły nas partnerskie układy w latach 70. i 80., przede wszystkim do Polski — mówi Askar Akajew, prezydent Republiki Kirgizji.

Wiązane z naszym krajem nadzieje biorą się nie tylko z dawnych tradycji współpracy. W pierwszym etapie reform przeprowadzonych w Kirgizji konsultantem był m.in. Leszek Balcerowicz. Toteż Kirgizi są przekonani, że Polacy znajdą w ich kraju przyjazny klimat do podejmowania wspólnych działań.

— Wymianę gospodarczą wspomoże podpisana dziś z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim deklaracja o rozwoju wzajemnych stosunków i współpracy gospodarczej oraz porozumienia: o unikaniu podwójnego opodatkowania i o rozwoju turystyki — deklaruje Askar Akajew.

Na miarę Sana

Kirgizi są skromni w swoich oczekiwaniach. Jak to żartobliwie określają, dla nich San jest autobusem na miarę Mercedesa. Ci, którzy przybyli do Polski, mieli nadzieję na nawiązanie kontaktów, znalezienie dostawców, rzadziej nabywców dóbr. W tej drugiej grupie znalazł się Mikołaj Melker, generalny dyrektor Majłuu-Suujskiej Fabryki Lamp, współpracującej m.in. z działającym w Polsce Philipsem.

Stronę polską reprezentowały m.in. Bumar, Rafamet, Polfa Tarchomin, Spomasz, Bank Handlowy w Warszawie, których kryzys rosyjski nie zniechęcił do szukania szans współpracy.

PREKURSOR: Kirgizja pierwsza z tego regionu weszła do WTO, to daje jej znakomitą platformę do wejścia na rynki Uzbekistanu, Chin czy Kazachstanu — podpowiada Bolesław Krawczyk, radca ministra gospodarki.

WSPARCIE: Jesteśmy powołani do wspierania wszelkich inicjatyw rządowych na rzecz współpracy ze Wschodem i na razie nieźle się z tego wywiązujemy — twierdzi Grzegorz Tuderek, prezes Klubu Wschodniego.

POTENTAT: Sprzedajemy 200 mln lamp za 20 mln USD rocznie do takich krajów, jak Iran, Irak czy Holandia. Jest także szansa na rozszerzenie współpracy z Polską — twierdzi Mikołaj Melker z Majłuu-Suujskiej Fabryki Lamp.

ASPIRACJE: Z interesującą ofertą współpracy z Elektrimem przyjechał Ekan Mura, przedstawiciel tureckiej firmy handlowo-kosultingowej Melisa, operującej m.in. na rynku kirgiskim.

OCZEKIWANIA Eugeniusz Anapijajew, dyr. Enwodu, spółki akcyjnej produkującej maszyny dla przemysłu przetwórczego, poszukuje w Polsce inwestora.

NA GORĄCO: Jerzy Borysewicz, prezes Bus Trading (po lewej) prowadzi wstępne negocjacje z Anatolem Swietienko i Włodzimierzem Mitinem, zainteresowanymi zakupem autobusów bądź ich montażem w Kirgizji.

OBLĘŻENIE: Asein Arakeew, dyrektor Centrum Handlu Zagranicznego i Marketingu (po lewej), był oblegany przez przedstawicieli polskich firm. Tu w rozmowie ze Zbigniewem Polesińskim (po prawej) z Instytutu Szkła i Ceramiki i Wiktorem Marczewskim z BDK w Lublinie (Grupa Pekao SA).

DEKLARACJE TO ZA MAŁO: W każdy dokument trzeba tchnąć życie. To mogą zrobić tylko kręgi przedsiębiorców obu krajów — powiedział Askar Akajew, prezydent Republiki Kirgizji na spotkaniu z Andrzejem Arendarskim (po prawej) w KIG.