Kłania się pan Grempler

Stanisław Majcherczyk
opublikowano: 2005-04-28 00:00

Winobranie w Polsce? Wielu uśmiecha się sceptycznie. Mogą się jednak mylić.

Przez stulecia na ziemiach współczesnej nam Polski z dużymi sukcesami hodowano wiele szczepów winorośli. Szczególnie dobrze udawały się wina białe. Nie tylko w okolicach Zielonej Góry, ale także Czerska, Płocka, a nawet Zaleszczyków. Jeszcze do 1945 r. dobrze się miała w Zielonej Górze piwnica Gremplera, wytwarzająca znakomite wina musujące. PRL-owscy koneserzy zamienili ją szybko na Lubuską Wytwórnię Win. Na półkach zjawiły się czyste klasowo wina „patykiem pisane”.

Polskie wino

Wraz z upadkiem komunizmu tu i ówdzie nieśmiało zaczęły powstawać plantacje. Pojawiły się pierwsze wina z prawdziwego zdarzenia. Na razie na własny użytek. Zainteresowanie wzrasta jednak z roku na rok. Toczą się dyskusje, jakie szczepy mogą „chwycić” w naszym klimacie. A ten zmienia się — i to na korzyść. Naukowe analizy temperatur w 27 znanych regionach winnych wykazały w ostatnich 50 latach średni wzrost temperatur o około 2 st. C. Najbardziej przyspieszył on w latach 70., gdy nasiliła się masowa emisja dwutlenku węgla. Pozornie niewielki wzrost temperatur dla winogron okazał się bardzo istotny. Na razie — głównie dla win czerwonych. Gdy porównano wykresy temperatur z wykazem udanych roczników w poszczególnych winnych regionach, okazało się, że właśnie w ostatnich dekadach było ich znacznie więcej niż niegdyś. Zrobiono komputerową prognozę na następne pół stulecia — należy liczyć się z kolejnym wzrostem temperatury o około 2 st. C. Dla tradycyjnych europejskich „białych” regionów nie jest to dobra wiadomość. Będą bowiem duże kłopoty z utrzymaniem — tak ważnej dla białych win — kwasowości. Zatroskana jest nie tylko dolina Mozeli, ale nawet Szampania.

Białe ruszają na północ

Również „czerwone” będą musiały się zreformować — trzeba będzie wymieniać szczepy. Na zmiany szykować się muszą Włochy (Chianti, Barolo), Hiszpania (Rioja), nawet Francja. Szczególnie ucierpieć może Portugalia. Plantacje winogron win białych przenieść trzeba będzie w chłodniejsze regiony Europy. Wśród kandydatów wymienia się północną Polskę. W jakim stopniu te prognozy są słuszne — już dziś widać na przykładzie Anglii. Na myśl o plantacjach winnych w Zjednoczonym Królestwie do niedawna pukano się w głowę. Dziś stukotu nie słychać — efekt cieplarniany zrobił swoje. Wina z hrabstw Sussex i Kent zaczęły zaskakiwać jakością, 2003 r. uważa się za wyjątkowo udany. Zdarzyło się także coś dawniej nie do pomyślenia. W jednej z renomowanych londyńskich restauracji pojawiły się w karcie angielskie wina musujące. Wykreślono szampana! Znawcy uważają, że już w niedługim czasie wina musujące z bogatej w wapienne podłoża południowej Anglii mogą się lepiej udawać niż te z coraz bardziej przegrzanej Szampanii.

Dla tych, którzy obawiają się wyniszczających plantacje siarczystych mrozów, też mamy dobre wiadomości. Kanadyjscy naukowcy wytropili gen, który chronił roślinność przed ciężkimi mrozami w epoce lodowcowej. W niedługim czasie mogą się więc pojawić genetycznie zmodyfikowane winne latorośle, które drwić będą z naszych polskich zim. A może warto już dziś rozglądać się po Syberii?