Klimat to sprawa globalna, opisywana średnimi – i rosnącymi – temperaturami. Dlatego dla polityki klimatycznej kluczowe są wspólne plany i zobowiązania państw świata, uzgadniane w ramach corocznych szczytów klimatycznych.
Szczyt do śledzenia
W 2023 r. po raz pierwszy odbędzie się globalne i kompleksowe podsumowanie tego, co zostało zrobione od czasu przyjęcia Porozumienia paryskiego w 2015 r. – tzw. Globalny Przegląd (Global Stocktake).
- Rozliczana będzie nie tylko redukcja emisji, ale też m.in. zobowiązania finansowe czy związane z adaptacją do zmian klimatu. Polityczny finał tego procesu zobaczymy w trakcie szczytu klimatycznego COP28 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – zapowiada Lidia Wojtal, ekspertka ds. polityki energetyczno-klimatycznej w Agora Energiewende.
Marcin Kowalczyk, starszy specjalista ds. polityki klimatycznej w Fundacji WWF Polska, dodaje, że warto to podsumowanie śledzić, ponieważ będzie podstawą do opracowania zobowiązań na kolejne pięć lat.
Sam szczyt klimatyczny wypadnie zaś pod koniec ciężkiego roku.
- Stoimy w obliczu trudnej zimy, z której rządy powinny, miejmy nadzieję, wyciągnąć wnioski na przyszłość. Zwiększenie wykorzystania odnawialnych źródeł energii i elektryfikacja, w tym instalacja pomp ciepła, oraz zwiększenie efektywności energetycznej przyniesie wymierne korzyści już w krótkim okresie - zarówno jeśli chodzi o klimat jak i bezpieczeństwo energetyczne – podkreśla Lidia Wojtal.
Lidia Wojtal zauważa też, że temat społecznie sprawiedliwej transformacji odgrywa i będzie odgrywać coraz większą rolę.
- Nie bez powodu w dokumentach na zakończenie COP27 w Egipcie po raz pierwszy pojawił się cały rozdział poświęcony sprawiedliwej transformacji i potrzebie łagodzenia społecznych skutków transformacji, a na poziomie unijnym uzgodniono właśnie Społeczny Fundusz Klimatyczny – uważa ekspertka.
Węgiel nie wraca
Ważnym punktem odniesienia dla świata pozostanie w 2023 r. amerykański Inflation Reduction Act, wspierający i subsydiujący rozwój zielonej gospodarki tego państwa.
- To kolejny dowód na to, że w skali globalnej ani pandemia, ani eskalacja rosyjskiej inwazji w Ukrainie nie zmieniły kierunku transformacji energetycznej – mówi Lidia Wojtal.
Kolejnym dowodem, według Lidii Wojtal, jest trend, o którym w Polsce mówi się niewiele. Chodzi o JETP (Just Energy Transition Partnership), czyli partnerstwa, w których kilka krajów zgadza się wesprzeć finansowo wyjście z węgla w kraju, który takiego wsparcia potrzebuje. Republika Południowej Afryki, Indonezja i Wietnam już planują wydatkowanie środków pochodzących z takich umów.
- To pokazuje, że energetyka węglowa nie wraca – zauważa Lidia Wojtal.
Marcin Kowalczyk zachęca zaś do śledzenia w 2023 r. procesu powstawania funduszu „strat i szkód”, który ma pomagać państwom rozwijającym się nawiedzanym przez kataklizmy.
- Powstanie funduszu już uzgodniono, ale nie ma on na razie formuły działania. Polska, jako kraj rozwinięty, będzie współfinansować ten fundusz, bezpośrednio lub pośrednio, poprzez wpłaty Unii Europejskiej – tłumaczy Marcin Kowalczyk.
Niepewne budynki
Na poziomie europejskim kluczowe znaczenie będzie mieć w 2023 r. zakończenie negocjacji w sprawie pakietu Fit for 55.
- Pakiet będzie mieć wpływ na firmy z niemal wszystkich sektorów. Kształt kluczowych reform już jest rozstrzygnięty, najwięcej wątpliwości pozostaje w obszarze transformacji energetycznej budynków – mówi Aleksander Śniegocki z Instytutu Reform.
Marcin Kowalczyk dodaje, że nie można wykluczyć prób podwyższenia unijnego celu redukcji emisji zgłaszanego na poziom ONZ. Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, stwierdził w czasie niedawnego szczytu klimatycznego w Egipcie, że zamiast 55 proc. mogłoby to być 57 proc. do 2030 r. Nie można też wykluczyć rozpoczęcia w UE dyskusji na temat celu redukcyjnego na 2035 r., a być może również na 2040 r.
- Widać też na poziomie europejskim determinację do ułatwienia i przyspieszenia inwestycji w OZE. UE doszła też właśnie do ostatecznego porozumienia w sprawie ustanowienia od października 2023 r. CBAM, czyli cła na granicy UE, uzależnionego od śladu węglowego importowanych produktów – wylicza Lidia Wojtal.
Stracony rok dla Polski
Aleksander Śniegocki uważa, że na poziomie Polski będzie to rok przejściowy, nie przynoszący wielkich rozstrzygnięć, co dla kraju będzie stratą.
- Nadchodzące wybory i krucha większość w parlamencie nie sprzyjają strategicznym decyzjom. Wystarczy spojrzeć na losy liberalizacji ustawy wiatrakowej, zablokowanej już od pół roku – tłumaczy ekspert.
Z tego powodu po wyborach potrzebne będzie przyśpieszenie, by nowy rząd – niezależnie, jaki będzie – mógł nadrobić te straty.
- Będzie to konieczne, by Polska zyskała dostęp do kolejnych funduszy unijnych na inwestycje w ramach planu REPowerEU czy Społecznego Funduszu Klimatycznego – mówi Aleksander Śniegocki.
Papiery poleżą w szufladach
Aleksander Śniegocki spodziewa się, że w kampanii wyborczej temat klimatu wypłynie.
- Kongresy centrowo-liberalnych partii opozycyjnych wskazują, że ich program zbliża się do głównego nurtu europejskiego, tzn. w pełni przyjmują cel neutralności klimatycznej. Obóz rządzący nie jest jeszcze na tym etapie, bo choć i tutaj widać postępy, chociażby w obszarze czystego powietrza, to wciąż jednak brakuje jasnego, spójnego i pozytywnego przekazu rządzących w sprawie ochrony klimatu i szybkiej transformacji energetycznej – uważa Aleksander Śniegocki.
Marcin Kowalczyk przewiduje, że w kampanii wyborczej z jednej strony Solidarna Polska będzie bronić węgla i utrudniać rozwój energetyki wiatrowej na lądzie, a z drugiej strony partie opozycyjne będą próbować tworzyć konstruktywną politykę klimatyczną.
- Nie spodziewam się też, by Polska szybko wzięła się za wdrażanie Fit for 55. Ze względu na wybory i zasady prowadzenia legislacji - m.in. dyskontynuację prac parlamentu po wyborach - dokumenty raczej poleżą w szufladach i wdrożenie nastąpi dopiero podczas nowej kadencji Sejmu – prognozuje ekspert WWF.