W sierpniu akcjonariusze posiadający kontrolny pakiet giełdy w Pradze ogłosili, że chcą go sprzedać. Zainteresowanie jego kupnem zgłosiły Nasdaq, NYSE, Deutsche Boerse, giełdy w Londynie i Wiedniu oraz polska GPW.
- Warszawska giełda byłaby prawdopodobnie jedyną, która spowodowałaby że giełda w Pradze przestałaby istnieć – powiedział Koblic cytowany przez agencję CTK.
Ogłoszoną wczoraj przez prezesa warszawskiej giełdy Ludwika Sobolewskiego zapowiedź wysłania ofert na zakup praskiego parkietu, Koblic skwitował w rozmowie z gazetą "Hospodarzske noviny" stwierdzeniem, że jemu posyłać jej nie musi, bo i tak wyrzuci ją do kosza.
GPW poinformowała w czwartek, że oferta kupna kontrolnego pakietu giełdy w Pradze zostanie złożona 29 października. Warszawska giełda zdecydowała się na to mimo iż Czesi wyeliminowali z możliwości kupna pakietu akcji giełdy będące własnością państwa.
- Zarząd polskiej giełdy musi być pod jakąś presją polityczną, która zmusza go do przeprowadzenia transakcji zagranicznej – stwierdził Koblic.
Wartość giełdy w Pradze szacowana jest na 5-10 mld CZK (0,68 mld zł – 1,36 mld zł). Na sprzedaż może być nawet 90 proc. akcji zarządzającej ją spółki. Agencja CTK twierdzi, że choć jest wiele ofert przejęcia, sprzedaż może nie dojść do skutku.
- Wszystkie warianty, także możliwość nie dojścia sprzedaży do skutku, wciąż są realne – powiedział Jiri Kovarik, rzecznik giełdy w Pradze.
Największym akcjonariuszem giełdy w Pradze jest czeski bank inwestycyjny Patria Finance. Posiada on prawie 25 proc. akcji. Pozostali duzi akcjonariusze to Ceska sporitelna (14,7 proc.) i Tiger Holding Four (13,5 proc.).
MD, CTK, IAR