Środowe notowania, po 0,2 proc. wzroście wskaźnik zamknął wartością 2873,4 pkt. notując piąte z rzędu umocnienie.

Strateg zaznaczył, że jego projekcja oparta jest na dwóch ważnych elementach od których uzależnia koniunkturę na parkiecie. Po pierwsze musiałoby dojść do faktycznego zawarcia umowy handlowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami oraz do brexitu, który nie byłby zbyt destrukcyjny lub jego przełożenia w czasie.
Jeśli sezon raportów nie okaże się całkowitą katastrofą, myślę, że rynki pójdą w górę i rzeczywiście moglibyśmy osiągnąć nasz cel cenowy wcześniej, być może nawet w maju lub czerwcu - powiedział globalny szef strategii ilościowej i pochodnej w JPMorgan.
Choć strateg musiał przeprosić za swoją nietrafioną prognozę dotyczącą giełdowego rajdu w końcowe minionego roku (grudzień okazał się najgorszym miesiącem dla amerykańskich rynków akcji od czasów Wielkiego Kryzysu, a główne indeksy potraciły po ponad 8,7 proc.), jego przewidywania znaczącego odbicia potwierdziły się. W pierwszym kwartale br. indeks S&P500 od grudniowego dołka zyskał już ponad 13 proc.
Kolanovic podkreśla, że dalszym wzrostom na giełdzie sprzyjać będzie zaangażowanie funduszy hedgingowych. Ocenia, że w tej chwili ich ekspozycja netto na akcje jest na „najniższych poziomach”.
