Kolejka po akcje Centrostalu

Sebastian Gawłowski
opublikowano: 2004-03-24 00:00

Do gdańskiego dystrybutora wyrobów stalowych zgłaszają się inwestorzy, którzy chcą nabyć 10 proc. jego własnych akcji.

Dzięki hossie na rynku stali wzrosło zainteresowanie inwestorów spółkami działającymi w branży stalowej. Po Stalprofilu i Stalprodukcie przyszedł czas na giełdowy Centrostal Gdańsk. Jego zyski mogą w tym roku wzrosnąć, gdyż będzie pozbywać się zbędnego majątku. Stabilna kondycja gdańskiej firmy działa jak magnes.

Sprawa na walne

— Zgłaszają się do nas inwestorzy finansowi zainteresowani kupnem naszych akcji. Dlatego rozważamy sprzedanie im 10 proc. walorów, które skupiliśmy w celu umorzenia. Zwróciliśmy się do prawników o opinię, czy jest możliwość odstąpienia od uchwały o umorzeniu i sprzedania tych akcji chętnym — mówi Zbigniew Canowiecki, prezes Centrostalu Gdańsk.

Sprawa ta ma być rozważana na najbliższym WZA, które planowane jest na przełom kwietnia i maja.

Zyski z nieruchomości

Zysk gdańskiego Centrostalu w ubiegłym roku wyniósł ledwie 40 tys. zł. W tym roku powinien być znacznie lepszy.

— Planujemy sprzedaż trzech nieruchomości m.in. w Sopocie i Kwidzynie. Spodziewam się, że uzyskamy z tych transakcji nie mniej niż 5,5 mln zł. Szukamy także nabywcy spółki zależnej Przedsiębiorstwo Budowlane Kokoszki. Do naszej kasy może trafić kolejne kilka milionów złotych — wylicza Zbigniew Canowiecki.

Prezes zaznacza, że pomorska firma stawia na stabilność finansową i umocnienie sieci odbiorców. Wierząc w powrót koniunktury poszerzyła ofertę usług o przetwórstwo stali zbrojeniowej dla firm budowlanych.

Przed wielką zmianą

Rynek dystrybutorów wyrobów stalowych wciąż jest na wstępnym etapie konsolidacji.

— Główną rolę odgrywać w niej będą Polskie Huty Stali i ich nowy właściciel koncern LNM. Możliwe są trzy scenariusze: huty będą budować własną sieć sprzedaży, przejmować istniejących dystrybutorów albo podpisywać z nimi długoterminowe umowy. Dla nas najkorzystniejsze byłoby to trzecie rozwiązanie — dodaje prezes.