Kolejna przecena ropy. Przesądziły dane o zapasach w USA

Tadeusz Stasiuk, MarketWatch
opublikowano: 2024-01-04 21:45

Pomimo, że przez większą część dnia ropa drożała, ostatnie godziny czwartkowej sesji znów stały pod znakiem przeceny. Surowiec potaniał nawet mimo gwałtownego spadku jego zapasów w amerykańskiej gospodarce.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Według danych EIA, w minionym tygodniu zapasy ropy w USA skurczyły się o 5,5 mln baryłek. I choć spodziewano się ich spadku, niemniej w zdecydowanie niższej skali, bo o 3,7 mln baryłek.

Informacja ta zapewne podbiła by notowania ropy, jednak zapędy spekulantów skutecznie podkopane zostały innych odczytem z raportu EIA, a mianowicie dotyczącym wzrostu zapasów destylatów. Podczas gdy prognozy wskazywały na ich wzrost o 0,6 mln baryłek, te podskoczyły aż o 10,09 mln. Wzbudziło to uzasadnione obawy o popyt na benzynę, a konsekwencji na przyszłe zapotrzebowanie na ropę.

Jeden z analityków skomentował te dane bardzo obrazowo określając, że „…dostawy benzyny i paliw destylowanych, które zwykle postrzega się jako swoistą miarę popytu konsumenckiego, „spadły z klifu”.

Na zamknięciu czwartkowej sesji na Nymex, kontrakty terminowe na ropę amerykańskiej odmiany WTI z dostawą w lutym taniały o 51 centów, tracąc 0,7 proc. i schodząc do poziomu 72,19 USD za baryłkę.

Z kolei na parkiecie ICE Europe Futures marcowe kontrakty na europejski benchmark Brent przecenione zostały o 0,8 proc. taniejąc o 66 centów, zamykając dzień na pułapie 77,59 USD/b.