Przedsiębiorcy z rynku aptecznego kończyli 2015 r. bardzo pracowicie — ale nie za sprawą sezonu grypowego, lecz inwestycji. Czeski fundusz Penta jest o krok od kolejnego zakupu. Przed świętami jego spółka zależna BRL Center-Polska złożyła do urzędu antymonopolowego wniosek o koncentrację, polegającą na przejęciu spółki Madea Holding, właściciela sieci aptek Maxfarm. Sieć potencjalnego nabytku liczy 25 placówek, zlokalizowanych przede wszystkim na Mazowszu.
— Do czasu sfinalizowania transakcji nie chcemy komentować jej szczegółów — zastrzega Michał John, dyrektor marketingusieci aptecznej Dr Max Polska należącej do funduszu.
To kolejna akwizycja Penty w 2015 r. Fundusz sfinalizował przejęcie dwóch sieci — Aptek Pod Lwem oraz Aptek Marzeń.
— Obecnie sieć Dr Max liczy w Polsce około 350 aptek — informuje Michał John.
Urząd antymonopolowy prześwietli rynek apteczny również w kontekście innej inwestycji. Na początku grudnia 2015 r. do UOKiK wpłynął wniosek dotyczący przejęcia sieci aptek Kwiaty Polskie przez Cefarm-Warszawa (grupa Farmacol). Akwizycje mogą okazać się jedyną drogą rozwoju na rynku aptecznym. Niezależne apteki, obawiając się rosnącej konkurencji ze strony rywali sieciowych, lobbują za tym, aby ograniczyć, a nawet uniemożliwić otwarcia nowych placówek.
Rządzący nie mówią„nie”, choć zastrzegają, że taka zmiana wymaga konsultacji i mogłaby wejść w życie po wprowadzeniu wcześniej zapowiadanych reform, czyli najwcześniej w 2017 r.
— Trudno przewidzieć, czy te zmiany rzeczywiście wejdą w życie. Planujemy rozwój organiczny, który w naszym przypadku przynosi najlepsze efekty. Właśnie otrzymaliśmy zezwolenie na otwarcie naszej setnej apteki. W tym roku planujemy rosnąć co najmniej tak szybko jak w zeszłym. Szacujemy, że w 2016 r. otworzymy 40-50 placówek — zapowiada Jan Zając, prezes i właściciel aptek Ziko.
Jego zdaniem, czerwone światło dla nowych aptek uderzy przede wszystkim w polskich przedsiębiorców. Obecnie na rynku aptecznym, również sieciowym, przeważa rodzimy kapitał.