We wtorek inwestorzy nadal kierowali się do „bezpiecznej przystani”, którą jest złoto. Choć wprowadzenie ceł w USA na import z Kanady i Meksyku zostało opóźnione o miesiąc, to uwaga rynku skierowała się na Chiny, które odpowiedziały na amerykańskie cło własnym, co podtrzymało obawę eskalacji wojny handlowej. Ponadto w przeciwieństwie do scenariusza z poniedziałku, kiedy rozmowa Trumpa z przywódcami Meksyku i Kanady doprowadziła do deeskalacji, we wtorek nie dojdzie jednak do rozmowy prezydentów USA i Chin i nie wiadomo kiedy ona się odbędzie.
- Chaos powodowany przez decyzje Trumpa w sprawie ceł nadal zwiększa niepewność na czym korzysta złoto jako bezpieczna przystań – powiedział Carsten Fritsch, analityk Commerzbanku.
Wzrostowi ceny złota sprzyjało również słabnięcie dolara, do czego przyczynił się raport JOLTS, który pokazał osłabienie amerykańskiego rynku pracy w grudniu. To czynnik zwiększający szansę luzowania polityki pieniężnej przez Fed. Musi to jednak przede wszystkim potwierdzić piątkowy raport o liczbie miejsc pracy stworzonych przez gospodarkę w ubiegłym miesiącu.
Wtorkowa sesja na Comex zakończyła się wzrostem kursu uncji złota z wiodących, lutowych kontraktów o 0,7 proc. do 2853,30 USD. To nowy rekord zamknięcia. Cena złota wzrosła już o ponad 8 proc. w tym roku i jest o ponad 40 proc. droższe niż 12 miesięcy temu. W końcówce sesji kurs złota z najmocniej handlowanych, kwietniowych kontraktów, rósł o 0,6 proc. do 2874 USD. Wcześniej we wtorek ustanowił rekord intraday kiedy rósł do 2877,10 USD. Najwyższą cenę w historii złoto zanotowało również na rynku kasowym, gdzie jego kurs dochodził do 2844,51 USD. Pod koniec dnia rósł o 1,0 proc. do 2843,43 USD.
