Kolejny etap kominowej wojny Czarzastego z GPW

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2013-01-21 00:00

Sąd Najwyższy nie przedstawił wykładni, ale uznał opinię Sądu Apelacyjnego. A ta, zdaniem prawnika Janusza Czarzastego, jest po jego myśli.

Piątkowe postanowienie Sądu Najwyższego (SN) miało merytorycznie rozstrzygnąć zagadnienie prawne powstałe w trakcie sądowego sporu o wyrównanie wynagrodzenia między Piotrem Wiśniewskim, członkiem zarządu BondSpotu (spółki zależnej Giełdy Papierów Wartościowych — GPW) a byłym pracodawcą (podobny spór toczy Janusz Czarzasty, były prezes BondSpotu, sprawa została zawieszona do czasu rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego). Tak się jednak nie stało.

— SN stwierdził, że rozstrzyga tylko te zagadnienia prawne, które zgodnie z art. 390 k.p.c. budzą „poważne wątpliwości”, a Sąd Apelacyjny (SA) w zapytaniu do SN wyraźnie opowiedział się za stanowiskiem przedstawionym przez Piotr Wiśniewskiego, czym potwierdził, że nie ma wątpliwości co do jego prawidłowości — mówi Piotr Polz z Kancelarii Prawniczej Polz i Polz radcowie prawni spółka partnerska, reprezentujący Piotra Wiśniewskiego i Janusza Czarzastego.

Pełnomocnik obu menedżerów spodziewa się, że SA podtrzyma stanowisko, które zajął w zapytaniu do SN, i konsekwentnie wyda wyrok zasądzający wyrównanie wynagrodzenia.

Sądowy spór trwa od trzech lat. Wtedy GPW przejęła kontrolę nad MTS Ceto (dzisiejszy BondSpot) i wymieniła radę nadzorczą. Janusz Czarzasty pozostał prezesem spółki, a Piotr Wiśniewski członkiem zarządu. Nie ustalono jednak wówczas wysokości ich wynagrodzenia, a jako że MTS Ceto stała się częścią firmy państwowej, zaczęła ją obowiązywać ustawa kominowa. — W takich przypadkach w innych spółkach zarządzający mieli do wyboru — albo zgodzić się na niższe „kominowe” wynagrodzenie, albo na rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem warunków płacy, przez okres którego wypłacane było dotychczasowe wynagrodzenie. Było tak ostatnio m.in. w spółkach Grupy Lotos i Banku Pocztowym — mówi Piotr Polz.

Pełnomocnik przypomina, że Piotr Wiśniewski i Janusz Czarzasty „nie zgodzili się na obniżenie wynagrodzenia z dniem zarejestrowania w księdze akcyjnej spółki zmiany kapitałowej, gdyż uważali, że obniżenie wynagrodzenia może być przeprowadzone wyłącznie w drodze porozumienia lub wypowiedzenia zmieniającego ich warunki płacy”, a nie automatycznie. Mimo to rada nadzorcza BondSpotu obniżyła je (fakt, że w przypadku Janusza Czarzastego zrobiła to rada, a nie walne zgromadzenie akcjonariuszy, również jest przedmiotem postępowania sądowego).

W odpowiedzi Janusz Czarzasty i Piotr Wiśniewski i pozwali BondSpot do sądu, domagając się wypłaty należnego, ich zdaniem, wyrównania. Sąd Okręgowy przyznał rację pracodawcy, ale obaj menedżerowie odwołali się od tej decyzji. SA po analizie akt i przeprowadzeniu rozprawy postanowił zapytać SN, które przepisy powinny mieć w tej sprawie zastosowanie — czy ustawy kominowej, czy Kodeksu Pracy, na który powołują się powodowie. Zdaniem Piotra Polza, sprawa jest precedensowa.

— Do tej pory nie było spraw sądowych w takich przypadkach, bo wynagrodzenia członków zarządu obniżano do kominowych bezkonfliktowo. Nie ma więc również orzecznictwa, którym można byłoby się kierować — zwraca uwagę pełnomocnik. Dlatego orzeczenie wydane w sprawie BondSpotu jest ważne dla menedżerów, którzy w przyszłości znajdą się w orbicie ustawy kominowej. Jednak na ostateczne rozstrzygnięcie trzeba będzie jeszcze poczekać.

— Dzisiejsze postanowienie SN może wydłużyć sprawę, bo choć wyrok wydany przez SA będzie prawomocny, to nie można wykluczyć, że strona z niego niezadowolona skorzysta z prawa do wniesienia kasacji — mówi Piotr Polz. O piątkowe postanowienie SN zapytaliśmy również prawników BondSpotu. Spółka po zapoznaniu się z pytaniami odesłała nas do rzecznika GPW.

— Dziękujemy za kontakt oraz za możliwość wypowiedzenia się. Po zapoznaniu się z pytaniami rzecznik prasowy GPW nie ma w tej sprawie komentarza do przekazania — odpowiedziało nam biuro prasowe GPW.