Firma, która odbierała odpady od mieszkańców, wypowiedziała umowę w Chorzowie. Twierdzi, że nie podołała sytuacji na rynku.
Zalegające worki ze śmieciami na ulicach — takiego scenariusza obawiają się mieszkańcy Chorzowa. W lutym spółka Alba, z którą samorząd popisał wcześniej wieloletnią umowę na odbiór odpadów, zerwała kontrakt.
— Według tego wypowiedzenia umowa przestaje obowiązywać 15 lutego — informuje Kamil Nowak, rzecznik prasowy urzędu miasta Chorzów.
Dodaje, że miasto w tej sytuacji musi jak najszybciej przygotować i ogłosić przetarg, w którym wybierze nowego operatora. Firma uzasadniła wypowiedzenie trzyletniej umowy, wartej ponad 79 mln zł, tym, że nie jest w stanie sprostać sytuacji na rynku, m.in. rosnącym kosztom. Musi liczyć się za to z karami umownymi.
— Chorzów będzie egzekwować od Alby kary za zerwanie umowy. Kara wynosi 10 proc. wartości usług, które pozostały do wykonania od wypowiedzenia umowy do jej zakończenia — mówi Kamil Nowak.
Miasto ma w Albie 30 proc. udziałów, ale — jak tłumaczy samorząd — w związku z tym, że nie jest większościowym udziałowcem, nie miało wpływu na decyzję firmy. Co ciekawe, Alba wygrała przetarg na odbiór odpadów w Chorzowie, proponując taką, a nie inną stawkę ledwie rok wcześniej (umowa obowiązywała od 1 stycznia 2019 r.), czyli już po wejściu w życie tzw. ustawy pożarowej, która narzuciła na branżę wymogi związane m.in. z monitoringiem miejsc składowania i magazynowania odpadów i po wzroście tzw. opłat marszałkowskich, płaconych przez firmy za każdą tonę opadów, które zamiast do recyklingu trafiają na wysypiska. Od tego czasu m.in. wzrosła pensja minimalna i pojawił się obowiązek ewidencji odpadów w rządowej Bazie Danych o Odpadach, która według rządowych założeń ma uszczelnić rynek. Alba wskazała oba czynniki jako jedne z powodów wypowiedzenia umowy. Poza tym, wskazuje m.in. presję na osiąganie wyższych poziomówrecyklingu, która dla firmy wiąże się z koniecznością uiszczania różnych opłat.
Chorzów nie jest pierwszą gminą, w której firma wywożąca śmieci wypowiedziała umowę samorządowi. Rok temu z podobną sytuacją mierzyły się na przykład Nieporęt i Nisko. Od wielu miesięcy opłaty za wywóz śmieci rosną w całej Polsce, często nawet o kilkaset procent. Firmy zajmujące się gospodarką odpadami (które na ogół podpisują z gminami kilkuletnie umowy) proponują w przetargach wyższe stawki, a samorządy przerzucają koszty na mieszkańców. Biznes odpadów tłumaczy podwyżki wzrostem kosztów — m.in. w związku z reformami rynku (których celem jest walka z szarą strefą i poprawa poziomów recyklingu) — a także drożejącym prądem i presją płacową. Niektórzy eksperci podkreślają, że wiele firm znacząco podniosło w ostatnim czasie też marże.
Tymczasem samorząd Chorzowa ogłosił sytuację awaryjną.
— W poniedziałek 17 lutego odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta poświęcona tej sytuacji — mówi Kamil Nowak.
Zapewnia, że w okresie przejściowym, tj. do czasu wyboru w przetargu nowego operatora, śmieci będą odbierane spod domów i bloków tak jak dotychczas. Nie informuje jednak, która firma zagwarantuje ciągłość odbioru śmieci.
Podpis: Aleksandra Rogala