
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VI kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 69,09 USD, wyżej o 0,77 proc., po stracie w tym tygodniu ok. 10 proc.
Ropa Brent na ICE w dostawach na VII wyceniana jest po 73,10 USD za baryłkę, wyżej o 0,83 proc.
Ropa zalicza najdłuższą serię tygodniowych strat w notowaniach w tym roku w reakcji na obawy związane ze spowolnieniem gospodarczym na świecie i zawirowania w amerykańskim sektorze bankowym, co skłania inwestorów do ucieczki z rynków ryzykownych aktywów, w tym ropy naftowej.
Ropa w USA straciła w tym tygodniu ok. 10 proc. po serii czterech dni zniżek, a w czwartek surowiec na krótko dramatycznie spadł - o ponad 7 proc., a cena osiągnęła najniższy poziom w trakcie sesji od 2021 r.
"Chociaż nastroje na rynkach ropy są obecnie raczej negatywne, to w II połowie roku na rynku ropy będzie deficyt, co może spowodować wzrosty cen surowca" - mówi Warren Patterson, szef strategii surowcowej w ING Groep NV.
Ropa w USA staniała od początku roku o 14 proc. pomimo decyzji OPEC+ z początku kwietnia o cięciu dostaw surowca z krajów sojuszu od maja do końca tego roku o ponad 1 mln baryłek dziennie.