Komentarz Adama Sofuła: Twarz na ciężkie czasy

Adam Sofuł
opublikowano: 2009-02-25 08:00

Jeszcze niedawno premier Donald Tusk przekonywał, że może się obyć bez rzecznika prasowego. Wczoraj skończył się jednak kilkumiesięczny wakat na tym stanowisku — twarzą rządu ma być poseł Paweł Graś, kojarzony dotychczas raczej z problematyką służb specjalnych. Można się zastanawiać, czym poseł Graś podpadł premierowi, że ten powierzył mu stanowisko, które w obecnych czasach może być "pocałunkiem śmierci". Optymistyczne komunikaty mógł wygłaszać sam premier i jego ministrowie. Na cięższe czasy potrzebny jest posłaniec przynoszący złe wieści. Niestety, pewnie ich nie zabraknie.

Warto jednak powitać rzecznika prasowego rządu życzliwie, bo jego brak był niecodzienną sytuacją (chociaż tę taktykę z pewnym powodzeniem stosował Aleksander Kwaśniewski), obsadzenie tego stanowiska jest powrotem do normalności. Zwłaszcza w czasie kryzysu rządowi przyda się spójny przekaz — tego w ostatnich miesiącach coraz bardziej zaczynało brakować.

Opozycja wypomina nowemu rzecznikowi to, że jest fachowcem w zupełnie innej dziedzinie niż kształtowanie wizerunku rządu. Ale Paweł Graś ma jeden niezaprzeczalny atut — jest politykiem i to z bliskiego otoczenia premiera. Jego poprzedniczka Agnieszka Liszka była niejako "ciałem obcym" w świecie polityki. Paweł Graś pewnie nie będzie miał dla dziennikarzy tylko dobrych informacji. Jeżeli jednak uda mu się wyjaśniać intencje rządu, to będzie to jego małe zwycięstwo. A obywatelom takie wyjaśnienia się po prostu należą.