Komentarz Adama Sofuła: Tysiące małych bitew

Adam Sofuł
opublikowano: 2007-11-12 07:58

Rolnicy znowu wylegli na ulice. Tym razem nie był to protest, ale kolejka — i to liczniejsza niż niejeden protest. Przed siedzibami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ustawiły się tysiące rolników po dopłaty. Mieszczuchy mogą powiedzieć: chcą pieniędzy, niech stoją. Te kolejki jednak to świadectwo kolejnej porażki instytucji państwa, które nie potrafiło przyjąć procedur umożliwiających cywilizowane załatwienie tej sprawy.


Partia, która będzie główną siłą napędową nowego rządu, podczas kampanii wyborczej obiecywała cuda. Wysoki wzrost gospodarczy, dostatek, sprawiedliwość, przyjazne państwo. Politycy zapowiadają wielkie batalie o wzrost gospodarczy, czy reformę finansów publicznych. Kolejka rolników pod agencją pokazuje, że oprócz tych wielkich wojen do stoczenia (i wygrania) pozostanie jeszcze wiele małych bitew. Sprawne przyjazne państwo to nie tylko fajne hasło wyborcze, ale także brak kolejek w urzędach i dobra organizacja ich pracy. Skorzystają nie tylko klienci, ale również urzędnicy — wątpliwe, by dobrze im się pracowało pod naporem tysięcy rozwścieczonych rolników. A kolejki przed ARiMR są najbardziej spektakularnym przejawem znacznie szerszej choroby — niesprawności administracji, skrępowanej nieżyciowymi przepisami, ale często też niekompetentnymi, pochodzącymi z politycznego nadania szefami. Trzeba to zmienić.


Niewdzięczne zadanie, bo przy reformie finansów publicznych można błysnąć na konferencji prasowej kolorowymi wykresami, a w razie wygrania tej bitwy będzie można co najwyżej pokazać pustą ulicę pod ARiMR. Bez wygrania tych tysięcy małych bitew, naprawiania drobnych niekiedy, a uciążliwych usterek państwa, o wielkich reformach możemy zapomnieć.