Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen zawiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Marka Belkę, które miałoby polegać na złożeniu przez niego fałszywych zeznań przed komisją - poinformował w piątek dziennikarzy Roman Giertych (LPR).
Zdaniem posłów, Belka skłamał, mówiąc przed komisją w połowie marca, że nie podpisał dokumentu o współpracy ze służbami PRL.
Za wnioskiem w tej sprawie do prokuratury głosowało 4 posłów - wnioskodawca Roman Giertych (LPR), Zbigniew Wassermann (PiS), Antoni Macierewicz (RKN) i Andrzej Grzesik (Samoobrona); 3 było przeciwnych - Bogan Bujak i Andrzej Różański z SLD, Andrzej Celiński (SdPl) i 3 - Zbigniew Witaszek (niezrz.), Andrzej Aumiller (UP) i Konstanty Miodowicz (PO) wstrzymało się od głosu.
Prezes IPN Leon Kieres odmówił w rozmowie z PAP skomentowania decyzji komisji.
Minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas zapowiedział, że prokuratura zajmie się doniesieniem komisji śledczej, jak każdym innym zawiadomieniem.
"Prokuratura będzie czynić swoją powinność" - powiedział Kalwas PAP w piątek po południu. Nie chciał przesądzać, która prokuratura zajmie się zawiadomieniem komisji śledczej. Dodał jednak, że prawdopodobnie będzie to Prokuratura Okręgowa w Warszawie. W środę z powodu zarzutów stawianych mu przez część posłów zkomisji Belka zwrócił się do szefa IPN o odtajnienie jego teczki.
W czwartek w Sejmie premier oświadczył, że nie był tajnym współpracownikiem służb specjalnych PRL, które - jak poinformował - interesowały się nim, gdy był pracownikiem naukowym. Premier przyznał, że przed wyjazdem na stypendium do USA w 1984 r. podpisał tzw. instrukcję wyjazdową, ale podkreślił, że nie współpracował z PRL-owskimi służbami.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa komisja śledcza ds PKN Orlen wyśle także w sprawie Andrzeja Kratiuka, który również - zdaniem posłów - złożył fałszywe zeznania przed komisją, zapewniając, że nie był współpracownikiem służb specjalnych.
Jak powiedział szef komisji Andrzej Aumiller, zawiadomienia w obu sprawach zostaną przesłane do prokuratury w przyszłym tygodniu.
Zgodnie z ustawą o komisji śledczej, wszystkie wnioski i zawiadomienia kierowane przez komisję do prokuratury trafiają do Prokuratora Generalnego; ten zaś decyduje, która prokuratura ma zająć się sprawą.
Prokuratura, do której trafi zawiadomienie komisji, będzie najpierw musiała - jak przy każdym doniesieniu - wszcząć postępowanie sprawdzające. Będzie miała 30 dni na decyzję, czy wszcząć śledztwo w sprawie, czy odmówić tego. Dopiero po wszczęciu śledztwa będzie mogła rozważać ewentualne postawienie zarzutu. Za złożenie fałszywego zeznania kodeks karny przewiduje karę do 3 lat więzienia.