Dzięki nowym zasadom, komentowanym w branży jako mała rewolucja w systemie sprzedaży, mają zniknąć kolejki przed kopalniami, gdzie kierowcy ciężarówek czekali nieraz kilka dni. Sceptyczni wobec takiego rozwiązania są związkowcy, którzy obawiają się, że skorzystają na tym jedynie pośrednicy, a ceny węgla wzrosną.
äNowe zasady to naturalna konsekwencja stworzenia ogólnopolskiej sieci autoryzowanych sprzedawców. Podobnie jak samochodu nie kupuje się bezpośrednio w fabryce, a piwa w browarze, tak po węgiel nie trzeba jechać do kopalniö ľ powiedział PAP rzecznik Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej.
W umowach Kompanii z autoryzowanymi sprzedawcami określona będzie maksymalna sugerowana marża (15 proc. do ceny zakupu), jaką mogą zastosować, co ma zapobiec niekontrolowanemu, nadmiernemu wzrostowi cen węgla u dilerów. Przedstawiciele producenta uważają, że po zmianie systemu ceny będą porównywalne z obecnymi.
Od 1 stycznia drobni odbiorcy nie będą mogli kupić bezpośrednio w kopalniach najpopularniejszych gatunków węgla, takich jak: kostka, węgiel gruby, orzech, groszek, retopal i pieklorz (tzw. ekogroszki do ogrzewania domów) oraz miały energetyczne. Rocznie KW sprzedawała ich dotąd "na bramie" kopalń ok. 800 tys. ton, wobec blisko 45 mln ton całego rocznego wydobycia.
W sprzedaży gotówkowej nadal dostępny będzie natomiast flotokoncentrat i muł ľ najgorsze gatunki. Sprzedaż będzie prowadzona bez konieczności telefonicznej awizacji, na zasadzie kolejności zgłoszenia pod załadunek. W kopalniach, jak dotąd, realizowane będą również przysługujące górnikom deputaty węglowe, w ramach których byli i obecni górnicy dostają łącznie ok. 750 tys. ton węgla rocznie.
Adresy oraz numery kontaktowe składów węglowych autoryzowanych sprzedawców węgla z Kompanii Węglowej dostępne są na stronie internetowej firmy. Obecnie w całej Polsce jest 84 autoryzowanych sprzedawców, którzy mają ok. 280 składów z węglem. Od przyszłego roku liczba dilerów wzrośnie do 143, a ilość składów do blisko 400.
Aby zostać autoryzowanym sprzedawcą KW trzeba m.in. odbierać co najmniej 2 tys. ton węgla z Kompanii miesięcznie, także latem, kiedy popyt jest znacznie mniejszy niż w sezonie grzewcznym. Kompania zapewnia, że będzie wnikliwie kontrolować jakość węgla u swoich dilerów.
Nowy system sprzedaży budzi wątpliwości związkowców. Lider górniczej äSolidarnościö, Dominik Kolorz, obawia się, że stracą na tym odbiorcy, a zyskają dilerzy.
äJestem bardziej niż sceptyczny wobec likwidacji gotówkowej sprzedaży węgla w kopalniach. Obawiam się, że po raz kolejny będzie to oznaczać nabijanie kasy pośrednikom i tworzenie sytuacji, w której nie będzie można kupić tony węgla w kopalni za 550 zł, a będzie można dwie przecznice dalej, u pośrednika, za 650 złö ľ powiedział Kolorz.
Dodał, że nie jest jasne, co będzie gdy dilerzy nie będą respektować ograniczonych do 15 proc. marż, chcąc więcej zarobić. "Czy wówczas taki podmiot straci status autoryzowanego sprzedawcy, czy też np. zapłaci niewielką karę i dalej będzie robił co chce?" - pytał szef górniczej "S".
Według rzecznika Kompanii, w gospodarce rynkowej producent nie ma możliwości arbitralnego narzucenia niezależnym sprzedawcom określonych cen; KW zamierza jednak w ten sposób określić zasady współpracy z dilerami, by maksymalne określone w umowach marże były respektowane. Jednak przede wszystkim to mechanizm konkurencji ma zapobiec nieuzasadnionym wzrostom cen.
Kompania Węglowa to największa górnicza firma w Europie. Zatrudnia ponad 65,1 tys. osób w 16 kopalniach. Jej roczna zdolność wydobywcza sięga 45 mln ton węgla. W ciągu 10 miesięcy tego roku zysk firmy netto wyniósł 27,6 mln zł, a przychody przekroczyły 10,5 mld zł.