Koncern Apple zasypał nowościami

OSZ
opublikowano: 2013-06-12 00:00

Podczas konferencji dla deweloperów producent iPhonea tradycyjnie zaprezentował nowe rozwiązania.

Zmian jest sporo, ale rynek nieco je zlekceważył, a kurs akcji to coś, co giganta technologicznego martwi teraz najbardziej. Poznaliśmy iOS 7, nową wersję systemu operacyjnego na urządzenia mobilne. Według firmy badawczej Gartner, Apple posiada zaledwie 18 proc. udziałów w globalnej sprzedaży smartfonów, a Android aż 74 proc. Pojawiły się więc komentarze, że nowy system Apple’a zmierza w kierunku proponowanym przez głównego rywala. Gigant technologiczny pochwalił się ponadto nową wersją systemu operacyjnego Maverick, przeznaczonego na komputery Mac, a także odświeżonymi laptopami z serii MacBook Air. Spore zainteresowanie wzbudziła też zapowiedź nowego komputera stacjonarnego Mac Pro, którego premierę zapowiedziano jeszcze w tym roku. Najbardziej oczekiwana była jednak prezentacja usługi radiowej Apple’a, o której przecieki trafiały do mediów od kilku miesięcy. Podczas konferencji gigant z Cupertino pokazał iTunes Radio, czyli usługę składającą się z ponad 200 darmowych stacji radiowych wspieranych reklamami. Agencja Bloomberg cytuje analityków, którzy twierdzą, że radio może zwiększyć atrakcyjność systemu iOS 7, ale raczej nie odbierze użytkowników liderom rynku, czyli firmom Spotify i Pandora Media. Apple potrzebuje nowości jak ryba wody, bo koncern ma za sobą ciężki czas na giełdzie. We wrześniu poprzedniego roku papiery spółki osiągnęły rekordową cenę, ale kurs giganta spadł od tego czasu aż o 37 proc. Poniedziałkową odsłonę konferencji rynek też przyjął dość chłodno, bo Apple ostatnią sesję na Wall Street zakończyło stratą 0,6 proc. Koreański Samsung, główny konkurent Apple’a na rynku smartfonów i tabletów, tracił natomiast podczas ostatniej sesji w Seulu 2,5 proc. Trudno jednak stwierdzić, czy strata ma związek z prezentacją przez Apple’a nowego systemu operacyjnego. Bloomberg podaje, że Samsung stracił po obcięciu ceny docelowej akcji spółki przez analityków Morgana Stanleya.